Zamienniki mięsa obniżają poziom cholesterolu? Nowe wyniki badań
Mięso i jego przetwory są podstawowym źródłem białka mieszkańców całego świata, w tym Polski. Jako naród jemy go zdecydowanie za dużo, bo przeszło 80 kg rocznie, a trend ten stale się zwiększa. Długotrwałe, duże (ponad 500 g tygodniowo) spożycie mięsa, w szczególności czerwonego, sprzyja wzrostowi stężenia cholesterolu całkowitego oraz jego frakcji LDL, co przekłada się na progresję i odkładanie blaszek miażdżycowych.
Czy zamiennik mięsa wypada korzystniej?
Nadmiar nasyconych kwasów tłuszczowych obecnych w większej ilości w tłustych kawałkach mięsa oraz jego przetworach jest jednym z najpoważniejszych problemów współczesnych konsumentów. Ich nadmiar predysponuje do rozwoju chorób sercowo-naczyniowych, a te są na pierwszym miejscu niechlubnej listy cichych „zabójców”.
Wraz z popularyzacją diet roślinnych, na rynku zaczęły się stopniowo ukazywać zamienniki mnogich produktów odzwierzęcych (sery, mięso, wędliny). Pod kątem bezpośredniego spożycia charakteryzują się korzystniejszym składem odżywczym, jednak bardzo często ich skład okazuje się być niezwykle różnorodny – pełen konserwantów, spulchniaczy, wzmacniaczy smaku itd.
Rynek artykułów spożywczych poszedł o krok dalej i postawił na białko z grzybów – mykoproteiny.
Owe białko przykuło uwagę badaczy z University of Exeter. Całość dostępna jest na łamach czasopisma „Clinical Nutrition”. Eksperyment z udziałem 72 osób w wieku 18-70 lat trwał przez okres 4 tygodni. Warunkiem przystąpienia do badania był wskaźnik masy ciała (BMI) 27,5 lub powyżej (nadwaga). Główne założenie autorów polegało na przyjęciu, iż każdy ochotnik odznaczać będzie się podwyższonym poziomem cholesterolu.
Badanych podzielono na dwie grupy: 1. Spożycie tylko mięsa oraz ryb 2. Grzyby, w tym mykoproteiny, jako urozmaicenie diety Po miesiącu okazało się, że w grupie jedzących grzyby zaobserwowano spadek stężenia cholesterolu o ponad 10 % oraz cukru we krwi.
Jak odnieść to do rzeczywistości?
Poziom cholesterolu zależy tylko i wyłącznie od nas, od naszej diety oraz trybu życia. Jak podkreślają sami autorzy, charakter badania był pierwszym wskazującym na przeciwarteriosklerotyczne działanie mykoprotein. Potrzebne są zatem kolejne badania w tym kierunku.
„Jak dotąd badaliśmy pozytywny wpływ mykoprotein w ściśle kontrolowanych warunkach laboratoryjnych. Nie byliśmy pewni, czy sprawdzi się to w normalnym życiu. Nasze ustalenia są bardzo obiecujące. Wystarczy kilka tygodni stosowania odpowiedniej diety, by zauważyć pozytywne efekty” – komentuje autor badania dr George Pavis.
Należy pamiętać jednak o tym, że przeprowadzone badanie miało pewne ograniczenia – trwało krótko i obejmowało niewielką grupę osób.
„Jak dokładnie zachodzi ta zmiana w poziomie cholesterolu, nie jest jasne. Sądzimy, że jest to spowodowane rodzajem i ilością błonnika znajdującego się w jedzeniu Quorn, w szczególności w mykoproteinie” – dodał badacz.
„Pokazujemy, że gdy uczestnikom dostarcza się produkty Quorn do spożycia w domu przez 4 tygodnie, ich poziomy całkowitego i złego cholesterolu spadają o 5-10 procent. To naprawdę obiecujący spadek w tak krótkim czasie. Teraz musimy zobaczyć, co się stanie, jeśli przedłużymy ten czas, być może do 3 lub 6 miesięcy” – dodał autor badania. Quorn to nowy substytut mięsa z mykoproteinami w składzie. Jak na razie jest on dopiero sprzedawany w kilku krajach na świecie. Stosuje się go jako półprodukt do dalszej obróbki, ale także w postaci kotletów czy kiełbasek.
Filip Siódmiak
Źródła: Pavis, G. F., et al. A four-week dietary intervention with mycoprotein-containing food products reduces serum cholesterol concentrations in community-dwelling, overweight adults: a randomised controlled trial. Clinical Nutrition, 2024.