Czarna rozpacz. 85 mln biedaków
Rząd Nigerii planuje sprzedać trzy odrzutowce znajdujące się obecnie w Prezydenckiej Flocie Powietrznej (PAF). To element polityki cięcia kosztów w kraju Afryki Zachodniej, który zmaga się z ostrą recesją gospodarczą - informuje nigeryjski dziennik „Daily Post”.
Obsługujący prezydencką flotę funkcjonariusze są zaniepokojeni kosztami serwisowania sześciu samolotów i dwóch śmigłowców pozostających do dyspozycji głowy państwa.
Nigeria już w 2016 roku, gdy rządził nią prezydent Muhammadu Buhari próbowała sprzedać dwa samoloty, jednak nie znalazła chętnych do wyłożenia 11 mln dolarów za Dassault Falcon 7X i 24 mln za Beechcrafta Hawkera 4000.
Dramatyczna skala ubóstwa
Najbardziej zaludniony kraj Afryki (niemal 220 mln populacji) znajduje się w kryzysie gospodarczym. Według prognoz PricewaterhouseCoopers (PwC) poziom ubóstwa w bieżącym roku sięgnie niemal 40 procent.
Koszty życia gwałtownie wzrosły, gdy prezydent Bola Ahmed Tinubu, który objął urząd w maju 2023 roku, zrezygnował z dotacji do paliwa w ramach reform ograniczających deficyt budżetowy. Doprowadziło to do protestów i ogólnokrajowych strajków.
Dodatkowo w środę Nigeryjczycy zostali poinformowani o nowych stawkach za energię elektryczną, wyższych o 250 proc.
Czarna dziura
Jedna z największych gospodarek Afryki boryka się z historycznym kryzysem walutowym i inflacją, która w marcu przekroczyła 30 proc.
Gospodarka już za rządów Buhari zmagała się z rekordowym zadłużeniem, bezrobociem i niskim wydobyciem ropy.
W ostatnim tygodniu marca Tinubu, w ramach ograniczania wydatków, kazał zawiesić wszelkie podróże międzynarodowe urzędników rządowych finansowane ze środków publicznych.
PAP, sek
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Potężna manipulacja na giełdzie! Interweniuje KNF
Masz garaż? Zobacz jak wysoki podatek zapłacisz