Ceny mieszkań wzrosły. Morawiecki tłumaczy, dlaczego
Wycofanie się rządu Donalda Tuska z wprowadzonego przez Zjednoczoną Prawicę programu taniego kredytu, wywołało wzrost cen nieruchomości -uważa były premier Mateusz Morawiecki.
W poniedziałek odbyło się kolejne posiedzenie powołanego przez PiS Zespołu Pracy dla Polski, tym razem poświęcone rynkowi mieszkaniowemu.
Morawiecki przypomniał, że za rządów Zjednoczonej Prawicy powstawało rocznie średnio 220 tys. mieszkań, o 100 tys. więcej niż w czasach poprzednich rządów.
Wiceszef PiS mówił m.in. o zagrożeniach dla rynku mieszkaniowego, m.in. wynikających, jego zdaniem, z polityki klimatycznej UE, której obostrzeniom od 2035 roku będą musiały podlegać wszystkie domy. A to może być szczególnie dotkliwe dla właścicieli domków jednorodzinnych.
Odniósł się też do zarzutów, że program taniego kredytu spowodował nagły wzrost cen na rynku mieszkaniowym. „Tak było” - przyznał były premier. Winą obarczył jednak nową ekipę Donalda Tuska, która zdecydowała się nie kontynuować tego projektu.
Program taniego kredytu był zaplanowany ma 5 lat. Rządzący się w sposób gwałtowany z niego wycofali. Wszyscy rzucili się do banków, by złożyć aplikacje. Gdyby zagwarantowano stabilne warunki, ludzie na spokojnie realizowaliby swoje potrzeby mieszkaniowe w kolejnych latach i wzrostu cen by nie było - tłumaczył Morawiecki.
1 stycznia 2024 r. wstrzymano przyjmowanie wniosków o udzielenie bezpiecznego kredytu 2 proc. Program funkcjonował od kwietnia 2023 r. Wtedy taki kredyt mogła uzyskać osoba do 45. roku życia, która nie miała mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu.
Kredyt mieszkaniowy #naStart: komu, ile, jak?
Na początku kwietnia w Rządowym Centrum Legislacji opublikowano projekt ustawy wprowadzającej preferencyjny „kredyt mieszkaniowy na start”. Następca „kredytu 2 procent” przewiduje kilka form wsparcia, stawek dopłat i limitów.
Luiza Łuniewska (PAP)/bz
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Bruksela uderza nie tylko we właścicieli domów