TYLKO U NAS
Jak Niemcy wyciągnęły od sąsiadów miliard euro
Czy Bruksela odważy się wystąpić na drogę prawną przeciw Berlinowi? Chodzi o wysokie opłaty za tranzyt gazu, na których pobieraniu od swoich sąsiadów - Czech, Słowacji, Austrii i Węgier - Niemcy zarobiły już miliard euro.
Temat wraca, bo wczoraj reprezentujący Austrię wiceszef Parlamentu Europejskiego Othmar Karas wraz z minister energetyki Leonore Gewessler złożyli do Komisji Europejskiej – jak podał portal Euractive – „pilne pytanie parlamentarne”. Nie tylko Austria, ale i sąsiedzi, korzystający z tranzytu gazu przez Niemcy kwestionują legalność wprowadzonych przez Berlin opłat ponad półtora roku temu czyli szczycie kryzysu surowcowego, wywołanego napaścią Rosji na Ukrainę.
Portal Politico powołując się na anonimowe źródła w Brukseli pisze, że jeśli Niemcy nie zrewidują kontrowersyjnej i kwestionowanej przez sąsiadów ustawy gazowej, będą się tłumaczyć przed unijnymi sądami. Zdaniem rozmówcy portalu „jeśli Niemcy nie podejmą działań w celu (…) wyeliminowania opłaty lub jej zmniejszenia”, Bruksela podejmie działania prawne „w ciągu najbliższych kilku miesięcy”.
»» Więcej o niemieckich opłatach za tranzyt gazu czytaj tutaj:
Gazowa „solidarność” po niemiecku
Niemcy przerzucają koszty
Przypomnijmy, że Niemcy, które - same w ramach znakomitych relacji z Rosją – uzależniły się od importu gazu z tego kraju, gdy wybuchła wojna na Ukrainie, musiały szybko znaleźć alternatywnych dostawców. I to się udało, ale ze względu na kryzysową sytuację i galopujące ceny surowca - koszty były olbrzymie. (Jednak unijny nakaz wypełnienia magazynów na zimę 2022/23 Niemcy – jak i wszystkie inne kraje członkowskie - musiały wykonać.)
Rząd Olafa Scholza najwyraźniej uznał, że część tych kosztów powinny ponieść także kraje sąsiednie, płacąc wysokie stawki za tranzyt gazu i takowe wprowadził. Rządy czterech krajów argumentują w zaistniałej sytuacji, że tym samym Berlin (jak pisze Politico) „narusza przepisy UE dotyczące magazynowania gazu i podważa jednolity rynek, a podnosząc ceny, zachęca do zakupu tańszego rosyjskiego surowca”. (Po prostu import LNG czyli gazu skroplonego do państw Europy Centralnej ze względu na wysokie opłaty tranzytowe w Niemczech nie ma uzasadnienia.)
Komisja Europejska podziela te argumenty i według nieoficjalnych informacji temat był poruszany na spotkaniu ministrów (odpowiedzialnych za energie w UE) na początku marca. Najwyraźniej jednak bez żadnego skutku, skoro zapytanie znów zgłaszają Austriacy.
Wcześniej portal Euractive informował, że za pełne magazyny w Niemczech odpowiada spółka Trading Hub Europe, a wydatki na ten cel w czasie kryzysu wyniosły ok. 10 miliardów euro. Lecz niestety zdołała upłynnić tylko część zgromadzonego drogiego gazu. Straty z tego tytułu – w wyniku spadku cen – szacuje się na blisko 7 mld euro. Stąd podwyżka opłat tranzytowych „dla sąsiadów” .
Agnieszka Łakoma
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Wzrost VAT już ma skutki: Ceny rosną zastraszająco
Będziemy pracować dłużej: Wiek emerytalny - w górę