Złamał przepisy, bo... nawigacja mu kazała!
Policjanci zatrzymali do kontroli kierowcę toyoty, który złamał przepisy ruchu drogowego. Mężczyzna wyjaśnił, że tak poprowadziła go nawigacja. 30-letni Azer trafił do policyjnej celi, jego auto na policyjny parking, a kradziony telefon do depozytu.
Oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Piasecznie st. asp. Magdalena Gąsowska poinformowała, że funkcjonariusze piaseczyńskiego Wydziału Ruchu Drogowego zwrócili uwagę na toyotę, której kierowca za nic miał obowiązujące znaki drogowe.
Rutynowa kontrola
Zatrzymali go do kontroli. Siedzący za kierownicą 30-letni obywatel Azerbejdżanu, usiłować wytłumaczyć mundurowym, że jeździł tak, jak prowadziła go nawigacja. „W związku z popełnionym wykroczeniem, niezastosowaniem się do znaku B-1 (zakaz ruchu w obu kierunkach), funkcjonariusze nałożyli na niego mandat karny 5 tys. złotych oraz 8 punktów karnych” - przekazała st. asp. Gąsowska.
Kradziony telefon
Na tym jednak kontrola drogowa się nie zakończyła. Okazało się, że jeden z telefonów komórkowych, które miał przy sobie 30-latek jest zgłoszony jako ukradziony. Tym samym mężczyzna trafił do policyjnej celi, jego auto na policyjny parking, a smartfon pochodzący z przestępstwa - do depozytu.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Alarm w lasach: 28 mld zł strat, 170 tys. ludzi na bruk!
Tąpnięcie na rynku węgla. Mamy transformację energetyczną
TSUE nie cofnął kary za Turów. Polska musi płacić
Na rynku lokat cisza przed burzą?
Mężczyzna usłyszał zarzut paserstwa. Grozi mu do 5 lat więzienia.
PAP/ as/