Informacje

Policja konfiskuje po około 200 samochodów tygodniowo. / autor: Freepik
Policja konfiskuje po około 200 samochodów tygodniowo. / autor: Freepik

Konfiskata aut pijanym kierowcom nie działa

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 lipca 2024, 21:10

  • Powiększ tekst

Odbieranie samochodów pijanym kierowcom odstrasza trzeźwych uczestników ruchu drogowego, ale nie skutkuje u nietrzeźwych. Mimo spektakularnego rozszerzenia wachlarza represji, problem jazdy po spożyciu alkoholu pozostaje nierozwiązany.

Konfiskata samochodu miała być drastycznym środkiem zniechęcającym do siadania za kółko po alkoholu. Wprowadzony w marcu br. przepis zakłada odbieranie aut kierowcom, którzy mają ponad półtora promila alkoholu we krwi, sprawcom wypadków z ponad jednopromilowym stężeniem oraz recydywistom.

Zero efektów

Efekty są jednak umiarkowane, a liczba pijanych za kierownicą nie spada w zauważalny sposób. Okazuje się, że od wejścia w życie nowych przepisów wciąż tylko nieco połowa z konfiskowanych pojazdów należy do jeżdżących na podwójnym gazie. Represje związane z konfiskatą aut, których policja konfiskuje średnio po 200 tygodniowo, większy wpływ wywarły na… trzeźwych uczestnikach ruchu drogowego, którzy obawiają się utraty swoich pojazdów.

Potrzeba kompleksowych działań

Mimo wprowadzenia ostrzejszych przepisów, liczba kierowców prowadzących po alkoholu w zasadzie się nie zmienia. W pierwszej połowie b.r. ujawniono 22,6 tys. przypadków jazdy pod wpływem, a w analogicznym okresie ub.r. było ich 24,8 tys. Procentowy udział mocno pijanych kierowców w tych statystykach również pozostaje r/r na podobnym poziomie – 51,7 proc. w br. wobec 52,5 proc. w ub.r. To dowodzi, że mimo konfiskaty aut, problem jazdy po alkoholu wciąż jest poważny i wymaga kompleksowych działań.

Oprac. GS

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Zakaz podlewania trawników i ogrodów! Posypią się kary

Tysiące miejsc pracy dla Polaków. Przełom na rynku

Zielona energia nie jest ani tania, ani bezpieczna

Miał być akademik za 1 zł, jest za 1533 zł

»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj:

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych