Drewno niezgody. Branża drzewna kontra resort klimatu
Projektowane rozporządzenie resortu klimatu nie będzie chroniło pełnowartościowego drewna przed spalaniem w energetyce - przekonuje Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego. Jej zdaniem parametry dotyczące uznania drewna za możliwe do spalenia powinny być bardziej zaostrzone.
Na początku lipca na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowany został projekt rozporządzenia resortu klimatu i środowiska ws. szczegółowych cech jakościowo-wymiarowych drewna energetycznego. Zgodnie z propozycją, tylko surowiec drzewny o obniżonej wartości i cechach uniemożliwiających jego przemysłowe wykorzystanie może być uznany za drewno energetyczne.
Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego w przesłanym PAP stanowisku podkreśliła, że jest zaniepokojona propozycją MKiŚ.
Pozorna ochrona
„W naszej ocenie definicja drewna energetycznego zaproponowana przez ministerstwo w żaden sposób nie będzie chroniła pełnowartościowego drewna przed spalaniem” - wskazano.
Według PIGPD proponowane przepisy „usankcjonują prawnie to, co działo się dotychczas” i nie wpłyną istotnie na zmniejszenie spalania drewna przez energetykę.
„Wskazane w projekcie +wady+ drewna, które kwalifikują drewno do spalania – jak na przykład krzywizna, czy występowanie brunatnicy, w naszym mniemaniu nie są powodem do eliminacji tego rodzaju surowca do wykorzystania w przemyśle, ponieważ dziś firmy przerabiające drewno z powodzeniem i bez żadnych problemów wykorzystują tego typu drewno do produkcji swoich produktów” - zauważono.
Przyznano, że surowiec mający wyżej wymienione wady jest drewnem niższej jakości, ale jednocześnie to ”w żaden sposób nie dyskwalifikuje go z wykorzystania w produkcji„.
Energetyce nie może opłacać się spalanie drewna
Jednym z postulatów Izby jest zaostrzenie proponowanych parametrów drewna energetycznego w taki sposób, by tylko surowiec, który naprawdę nie nadaje się do przerobu przemysłowego, mógł być spalany w energetyce.
Według Izby przepisy powinny być również tak zmienione, by energetyce po prostu nie opłacało się spalać drewna i taktować je jako OZE.
PIGPD przekazała, że według jej szacunków, rocznie w energetyce zawodowej w Polsce może być spalanych od 1,5 do 3 mln m sześc. drewna okrągłego.
»» O problemach branży drzewnej czytaj więcej tutaj:
Koniec spalania „takiego” drewna. Rząd i Unia mają plan
Przechodzimy na trociny! Rząd zakaże palenia drewnem
Dokąd trafiło polskie drewno? Zaskakujące kierunki
Zmniejszenie presji na wyrąb lasów
Wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała w lipcowej rozmowie z PAP wyraził nadzieję, że rozporządzenie określające definicję drewna energetycznego zacznie obowiązywać najpóźniej we wrześniu.
Jak mówił, projektowane rozporządzenie w sprawie drewna energetycznego można czytać jako projekt ws. zakazu spalania pełnowartościowego drewna w masowej energetyce.
„Nie ma żadnych podstaw do tego, żeby spalać w kotłach elektrowni pełnowartościowe drewno, które może trafić do polskiego przemysłu drzewnego” - podkreślił wiceszef MKiŚ.
Celem rozporządzenia w sprawie szczegółowych cech jakościowo-wymiarowych drewna energetycznego jest m.in. zmniejszenie presji na wyrąb lasów ze strony energetyki zawodowej. W uzasadnieniu zaznacza się, że przepisy w proponowanym brzmieniu nie dopuszczają też możliwości przetworzenia drewna pełnowartościowego, np. przez zrębkowanie, zmielenie itp. w celu jego spalenia w charakterze drewna energetycznego.
Jakie drewno można będzie wrzucić do pieca
Po to, by drewno okrągłe albo łupane mogło zostać uznane za energetyczne, musi spełniać następujące cechy: średnica dolna mniejsza niż 5 cm bez kory lub 7 centymetrów w korze, bez względu na długość drewna, albo długość do 3 m i średnica górna równa lub większa niż 5 cm bez kory lub 7 cm w korze. Jednocześnie drewno takie musi mieć co najmniej jedną wadę: np. zbyt dużą krzywiznę, zgniliznę miękką, brunatnicę obejmującą co najmniej 50 proc. powierzchni przekroju jednego z czół, zaparzenie obejmujące co najmniej 50 proc. powierzchni przekroju jednego z czół drewna czy zwęglenie co najmniej 50 proc. powierzchni.
Nowe przepisy określają też definicję surowca drzewnego, którego przemysłowe wykorzystanie byłoby ekonomicznie nieuzasadnione ze względu na obniżoną wartość techniczną i użytkową. Byłyby to pozostałości drzewne z leśnictwa, których ze względów jakościowych nie można przyporządkować do innych sortymentów drewna, powstałe w związku ze ścinką czy transportem. Do takiego drewna mogłyby również - w myśl definicji - zostać zaliczone pozostałości drzewne z produkcji rolniczej oraz produkty uboczne przetworzenia drewna, niezanieczyszczone substancjami niewystępującymi naturalnie, z zakładów przerobu drewna - np. kora, strużyny, odziomki, trociny, wióry, zrębki, zrzyny lub szczapy. Drewnem energetycznym miałyby być też odpady z przetworzenia drewna lub odpady drewnopochodne, a także surowiec pozyskany z upraw energetycznych.
Michał Boroń (PAP), sek
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Hossa przemysłu moto w Polsce właśnie się kończy
Broń zamachowca: ten karabin miał zabić Donalda Trumpa
Dramatycznie kurczy się eksport do Niemiec
MF: wzrost płac w budżetówce nieco wyższy niż 4,1 proc.?
»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj: