Zaklepali to! Ambicje klimatyczne UE wbrew realiom
Nowy obowiązek klimatyczny coraz bliżej – kraje członkowskie muszą ograniczyć emisję gazów cieplarnianych w sumie o 90 proc. do końca następnej dekady. Choć to wielkie wyzwanie - szczególnie dla Polski, to szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen traktuje jako sukces na drodze do neutralności klimatycznej kontynentu bez względu na koszty i skutki.
Nowy cel obniżenia emisji zostanie zapewne jeszcze w tym roku wpisany do europejskiego prawa klimatycznego po tym, jak negocjatorzy prezydencji Rady i Parlamentu Europejskiego porozumieli się w tej kwestii i to pomimo wcześniejszego sprzeciwu kilku krajów członkowskich w tym Polski, Węgier. Wstępnie uzgodnienia zapadły już na początku listopada, dzięki czemu szefowa KE mogła na światowym szczycie klimatycznym COP30 w brazylijskim Belem ogłosić, że Unia przewodzi w walce z globalnym ociepleniem. Dzisiejsza informacja oznacza, że obowiązek redukcji emisji jest nie tylko przesądzony, ale też że strategia klimatyczna Unii i dekarbonizacja - choć wiąże się z olbrzymimi kosztami i przynajmniej dotychczas nie spowodowała pozytywnych efektów gospodarczych a wiele branż ma problemy - jednak będzie realizowana.
Mechanizmy elastyczności – kwiatek do kożucha
By nieco złagodzić obawy wielu krajów, cel redukcji emisji ustalono, że będzie się do niego doliczać także działania zmniejszające CO2 poza granicami Unii (ale tylko ok. 5 proc.) a także w nadzwyczajnych sytuacjach tzw. mechanizmy elastyczności w niektórych branżach. Jednak wyzwania dla gospodarki unijnej i tak pozostają bardzo duże. Szczególnie że niektóre sektory mają wyraźne i obiektywne problemy z wdrażaniem transformacji i przejściem na zieloną energię, zaś najnowsze technologie, jakie miały to ułatwić nie rozwijają się lub – jak w przypadku zielonego wodoru - są w praktyce nieopłacalne.
Anna Łukaszewska-Trzeciakowska: to mordowanie gospodarki
Była minister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska w niedawnym wywiadzie dla wGospodarce.pl krytycznie oceniła plan obowiązkowej 90-procentowej redukcji emisji. Jej zdaniem „Unia nie będzie w stanie zrealizować wszystkiego, co napisze i już napisała w swoich programach dla poszczególnych sektorów i branż” z powodu braku odpowiednich funduszy.
Przypomniała także, że Wspólnota wyznaczyła sobie trzy zadania, które traktuje priorytetowo – to utrzymanie rozwoju i dobrobytu społeczeństwa, ratowanie płonącej planety i właśnie zbrojenia. - Problem zasadniczy jest taki, że nie będzie w stanie tego wszystkiego zrobić i powinna z czegoś zrezygnować. Po wyznaczeniu celu redukcji emisji na 2040 rok już wiadomo, że nie zrezygnuje z Zielonego Ładu, ale też nie może pozwolić sobie na rezygnację z budowy nowoczesnego przemysłu obronnego. Co więc pozostaje – tylko rezygnacja z dobrobytu i dalsze obciążanie społeczeństwa zieloną polityką. Wniosek jest więc taki, że Europejczycy owszem będą chwalić się miedzy sobą ekoosiągnięciami, ale staną się dużo biedniejsi, zwłaszcza w naszej części kontynentu – mówiła Anna Łukaszewska-Trzeciakowska. Dodała, że „problemem podstawowym jest to, że nikt nie chce z brukselskich decydentów przyznać otwarcie, iż nie ma pieniędzy na realizowanie klimatycznych celów, że plany są na wyrost i że przemysł tego nie wytrzymuje”. Uważa też, że Unii trudno będzie osiągnąć cele wyznaczone na koniec obecnej dekady, zaś „nowe na 2035 rok i na 2040 rok to mordowanie gospodarki”.
Agnieszka Łakoma
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Rozpada się model rozwoju Polski. Jest już efekt „pracy” rządu Tuska
5 000 zł. Tyle dostaniesz kary za palenie w piecu
Do kogo należy złoto? EBC twierdzi, że do banków centralnych
»»Thomas Rose ambasador USA w Polsce: Jesteście wolnym, silnym, dumnym narodem – oglądaj wywiad w telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.