Wszyscy na pokład przeciwko PiS i podatkowi bankowemu
Wprowadzenie w Polsce podatku od transakcji finansowych (FTT) "załatwiłoby" giełdę, bo spółki przestałyby mieć źródło taniego kapitału - mówi główny analityk Xelion Piotr Kuczyński. Jak ocenia, koszt jednej transakcji mógłby wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent.
FTT to jeden z dwóch rozważanych przez PiS wariantów podatku bankowego.
Drugą opcją podatku bankowego, którą PiS bierze pod uwagę, jest podatek od aktywów instytucji finansowych w wysokości 0,39 proc. Według Kuczyńskiego taki podatek jest ryzykowny dlatego, że aktywami dla banku są również nasze kredyty. "Według mnie można byłoby opodatkować aktywa banków, ale z wyłączeniem kredytów, tylko od tego będzie dużo mniej pieniędzy" - powiedział ekspert. Jak dodał, podatek od aktywów wprowadził na Węgrzech Viktor Orban, a w efekcie akcja kredytowa w tym kraju spadła o 30 proc.
Jeżeli chodzi o podatek od transakcji finansowych, to - jak mówił - wyliczenia pokazują, że koszty jednej transakcji wzrosłyby o 70 proc. "To by zupełnie załatwiło giełdę i nie wiem, czy o to nam chodzi (...) spółki przestałyby mieć źródło taniego kapitału" - podkreślił Kuczyński.
W programie PiS prezentowanym w trakcie kampanii wyborczej był wariant podatku bankowego od aktywów w wysokości 0,39 proc. oraz podatku od transakcji finansowych, którego stawka wynosiłaby 0,14 proc. podstawy dla instrumentów finansowych i 0,07 proc. dla instrumentów pochodnych.
PAP/ as/