Węgierskie społeczeństwo oburzone zachowaniem komisarza Navracsicsa wobec Polski: "To pohańbienie tysiącletniej przyjaźni między Polską a Węgrami"
Wczoraj odbyła się debata w PE z której premier Beata Szydło, zdaniem wielu, wyszła obronną ręką. Jednak już wcześniej Polska mogła liczyć na wsparcie za granicą.
Choćby na Węgrzech, gdzie poparcie węgierskiego komisarza Tibora Navracsicsa dla wszczęcia procedury monitorowania praworządności wobec Polski wywołało protesty opinii publicznej. Mówiło się tam wprost o "pohańbieniu tysiącletniej przyjaźni między Polską a Węgrami".
To co czyni były minister Wiktora Orbána to jawny dowód tego, iż jako komisarz porzucił on realizację interesów Węgier i regionu na rzecz interesów UE.
To słowa Węgierskiego parlamentarzysty Ádáma Mirkóczki, szefa parlamentarnej grupy przyjaźni Polsko-Węgierskiej.
Mirkóczki dodaje, iż w Polsce nie ma problemu z parlamentaryzmem i demokracją, tylko z oporem Polaków wobec dominacji wielkiego kapitału zagranicznego.
Nieważne czy pracują w Budapeszcie czy Brukseli węgierscy politycy mają obowiązek szanować polityczne decyzje społeczeństw państw członkowskich UE w tworzeniu silnych podmiotów w Europie.
Z kolei partia Jobbik domaga się aby premier Węgier natychmiast przywołał swojego byłego ministra do porządku w celu zapobieżenia dalszym negatywnym opiniom na temat Polski.
Ádám Mirkóczki/ Jobbik/ as/