Amerykanie protestują przeciwko wielkim pieniądzom w polityce
Kilka tysięcy osób protestowało przed Kapitolem w Waszyngtonie przeciwko korupcyjnej roli wielkich pieniędzy w polityce oraz restrykcyjnym przepisom o identyfikacji głosujących. Policja aresztowała ponad 400 demonstrantów.
Aresztowań dokonano pomimo tego, że demonstracja przebiegała spokojnie i bez incydentów. Policja waszyngtońska uznała ją jednak za "bezprawne zgromadzenie" utrudniające ruch.
Podczas demonstracji, która odbyła się ramach akcji "Wiosna demokracji", wznoszono hasła "Jedna osoba, jeden głos" i "Pieniądze precz z polityki". Poparcie dla akcji zadeklarował m. in. aktor Mark Ruffalo oraz znany naukowiec, filozof i działacz polityczny Noam Chomsky.
Według organizatorów, którzy zapowiadają kolejne demonstracje w najbliższych dniach, protest miał na celu "zażądanie od Kongresu podjęcia natychmiastowych działań w celu położenia kresu korupcji powodowanej przez wielkie pieniądze w naszym życiu politycznym oraz zapewnienia wolnych i uczciwych wyborów".
Czytaj także: Afera Panama Papers: Ujawniono powiązania Hillary Clinton z Kremlem
Komentatorzy zwracają uwagę, że nieprzypadkowo hasła sprzeciwu wobec roli wielkich pieniędzy w polityce głoszone są kiedy miliarder Donald Trump jest bliski zdobycia prezydenckiej nominacji Partii Republikańskiej przed jesiennymi wyborami.
Zdaniem demonstrantów w wielu stanach obowiązują zbyt restrykcyjne przepisy o identyfikacji wyborców, które utrudniają udział w wyborach zwłaszcza osobom sprzyjającym Partii Demokratycznej i młodzieży.
Protestowano też przeciwko tzw. superdelegatom na ogólnokrajową konwencję Demokratów, którzy mogą oddać głos na dowolnego delegata mimo, że nie byli wybrani w prawyborach lub na konferencjach partyjnych.
(PAP)