Dokumentacja złóż węgla wokół Nowej Rudy prawie gotowa
Dobiegają końca prace zmierzające do udokumentowania złóż węgla w okolicach Nowej Rudy (Dolnośląskie). Kopalnię węgla koksującego zamierza uruchomić tam australijska grupa kapitałowa Balamara.
Pierwsze odwierty poszukiwawcze w miejscowości Ludwikowice Kłodzkie, w okolicach Nowej Rudy, przeprowadzono pod koniec 2013 r. "Prace były prowadzone w trzech etapach. Teraz kończymy dziewiąty, ostatni z odwiertów" - powiedział PAP Andrzej Zibrow, dyrektor generalny spółki Coal Holding (należącej do grupy kapitałowej Balamara).
Według starej dokumentacji geologicznej, którą teraz aktualizacje Coal Holding, zasoby na złożu objętym koncesją poszukiwawczą wynoszą 180 mln ton węgla. "Według naszych badań to złoże jest jeszcze bogatsze. Nie wiemy jednak, ile z tych zasobów będzie nadawało się do eksploatacji" - powiedział Zibrow.
Dyrektor poinformował, że kolejnym krokiem zmierzającym do uruchomienia kopalni na złożu obejmującym teren 20 kilometrów kwadratowych, będą zmiany w planach zagospodarowania przestrzennego okolicznych gmin. Zatwierdzony musi zostać również raport dot. oddziaływania na środowisko.
"W połowie przyszłego roku chcemy złożyć wniosek o przyznanie koncesji na wydobycie i liczymy, że prace nad uruchomieniem kopalni rozpoczną się pod koniec 2017 r." - dodał Zibrow.
W założeniach wydobycie ma się tam odbywać poprzez wydrążenie dwóch pochyłych wyrobisk. Jedno z nich będzie służyło do transportu urobku, drugie do wentylacji. W kopalni będzie wydobywany węgiel koksujący. "To specyficzny rodzaj węgla. Nie jest on spalany w piecu czy elektrowni, wyrabia się z niego koks, który następnie jest używany do wyrobu stali" - mówił wcześniej prezes grupy kapitałowej Balamara Derek Lenartowicz.
Do tej pory australijski inwestor wydał na prace zmierzające do uruchomienia kopalni kilkadziesiąt milionów złotych. Zibrow poinformował, że inwestycja w ostateczności będzie kosztowała kilkaset milionów złotych.
W nowej kopani pracę może znaleźć około tysiąca osób. "Trzeba pamiętać przy tym, że każde miejsce pracy w takim zakładzie górniczym będzie generować kolejne 2-3 związane z prowadzeniem działalności wydobywczej. To również szansa dla okolicznych gmin, gdzie bezrobocie przekracza 20 proc." - mówił Zibrow.
W Nowej Rudzie węgiel wydobywano do lat 90. XX w, w tym wysokiej jakości węgiel koksujący. Kopalnie zostały zamknięte, ponieważ przy ówczesnych technologiach, były nierentowne. Australijski inwestor chce uruchomić kopalnię na dwóch polach - Wacław i Lech. Jak zapewnia Zibrow, wydobycie ma się tam odbywać z pełną ochroną infrastruktury mieszkalnej i środowiska.
PAP/ as/