Senator Grzegorz Bierecki (PiS) złożył poprawkę podnoszącą kwotę wolną od podatku do 6,6 tys. zł
Senator Grzegorz Bierecki (PiS) złożył podczas poniedziałkowego posiedzenia Senatu poprawkę podnoszącą kwotę wolną od podatku dla najmniej zarabiających do 6,6 tys. zł. Zdaniem resortu finansów zmiana może kosztować budżet około miliarda złotych.
Bierecki argumentował, że to poprawka, o której wszyscy wiedzą, która jest dobrze zapowiedziana i została szczegółowo omówiona. Jak mówił, to element "sprzątania" po latach rządów PO-PSL, kiedy kwota wolna nie była podwyższana. Wskazał, że efektem tego był ubiegłoroczny wyrok TK, który uznał - jak mówił senator - te lata rządów PO-PSL na naruszenie praw obywatelskich i wielokrotne naruszenie konstytucji.
Jak powiedział Bierecki na briefingu przed posiedzeniem Senatu, ta kwota "odpowiada dwunastokrotności wartości określonej jako minimum egzystencjalne". "_To doprowadzi do tego, że faktycznie podatnicy zastosują kwotę zmniejszającą podatek w wysokości 1188 zł. Podatnicy uzyskujący dochody roczne, podstawa odliczenia podatku pomiędzy 6600 zł do 11 tys. zł, będą mogli odliczyć degresywnie zmniejszający się podatek mieszczący się między kwotą 1180 zł a kwotą 566 zł" - powiedział Bierecki.
Poinformował, że w przypadku zakresu pomiędzy 11 tys. a 85 tys. 528 zł podatnicy będą mogli korzystać z dotychczasowej kwoty zmniejszającej podatek, a zarabiający pomiędzy 85 tys. 528 zł rocznie a 127 tys. - z degresywnej kwoty zmniejszającej podatek od 556 zł do 0 zł.
Bierecki powiedział też, że poprawka PiS zakłada, że zarabiający powyżej 12 tys. zł miesięcznie nie będą korzystać z kwoty wolnej od podatku.
Senator Grzegorz Bierecki wystąpieniu w Senacie wyjaśniał „filozofię tej poprawki, a tak naprawdę filozofię zmiany, którą przynosi ta poprawka”.
Po pierwsze trzeba przypomnieć i jasno powiedzieć, co my tutaj robimy. Sprzątamy po 7 latach rządów PO-PSL. Sprzątamy po okresie, kiedy kwota wolna i progi były zamrożone nie były waloryzowane, co zaowocowało wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, te lata działań rządów PO-PSL za naruszenie praw obywatelskich i wieloletnie naruszanie konstytucji – powiedział Grzegorz Bierecki.
Senator wytłumaczył, że w chwili obecnej Prawo i Sprawiedliwość robi wszystko żeby ci najbiedniejsi, którzy muszą korzystać z pomocy społecznej, nie musieli płacić podatków, o czym nie chciały słyszeć poprzednie ekipy.
Przez siedem lat przyjmowaliście budżet i ustawy okołobudżetowe, które sprawiały, że bieda w Polsce była mrożona, była kultywowana – zwrócił się do senatorów PO – Przez wiele lat gnuśnieliście. Przyjmowaliście najłatwiejsze rozwiązania. Mroziliście pieniądze, obcinaliście pieniądze dla najuboższych, patrzyliście, jak rośnie dziura podatkowa z VAT-u, tolerowaliście marnotrawstwo publicznych pieniędzy. Teraz te zmiany następują. (…) Chcielibyśmy aby wszystko, co żeście złego zrobili było naprawione natychmiast. Tego oczekują wyborcy – uzasadniał senator.
Tłumacząc sam przebieg reform państwa, senator w obrazowy sposób porównał Polskę do domu, w którym wszyscy mieszkamy, a który trzeba wyremontować.
Musimy zdecydować, którą ścianę najpierw remontować, tak żeby ludzie żyli wygodniej. (…)Kończymy z logiką, kiedy w Polsce mieliśmy degresywne obciążenie podatkowe – ci którzy zarabiali najwięcej, procentowo płacili najmniej. Ci którym więcej jest dane, powinni dawać więcej od siebie – mówił przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, tłumacząc dlaczego kwotą wolną od podatków nie będą objęci najbogatsi.
Wiceminister finansów Paweł Gruza podał podczas dyskusji: "Oceniamy skutki poprawki dla budżetu na wartość ok. miliarda zł, co mimo wszystko uznajemy za akceptowalną zmianę. Stąd nie wyrażamy stanowiska negatywnego. Jesteśmy w stanie ten koszt ponieść". Według niego na zmianie skorzysta 3,5 mln podatników, 19 mln osób jej nie odczuje, a pół miliona straci. Dodał, że likwidacja kwoty wolnej dotknie 250 tys. osób.
Po rozpatrzeniu ustawy przez Senat będzie jeszcze musiał zająć się nią Sejm. Jak wynika z zapowiedzi przewodniczącego Komisji Budżetu i Finansów Publicznych poprawki zostały przygotowane tak, by już na wtorkowym posiedzeniu mógł zająć się nimi Sejm.
Jeżeli ustawa ma zacząć obowiązywać już w kolejnym roku podatkowym konieczne jest jej jak najszybsze przyjęcie. Według zaleceń głównego legislatora, aby uniknąć ryzyka retroaktywności przepisów (w zakresie zmiany wprowadzanej art. 1) oraz uwzględnić zasadę dokonywania zmian w podatkach dochodowych w terminie 30 dni przed nowym rokiem podatkowym, niezbędne jest ogłoszenie opiniowanej ustawy w Dzienniku Ustaw najpóźniej w dniu 30 listopada 2016 r.
.
PAP, sek