Informacje

Senator Grzegorz Bierecki: Wodomierzem nie powstrzyma się powodzi

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 czerwca 2014, 09:50

    Aktualizacja: 6 czerwca 2014, 12:40

  • Powiększ tekst

Minister Rostowski zamiast tamy wstawił wodomierz, mówiąc, że to nas ochroni przed nadmiernym zadłużeniem. To oczywiście nieprawda - mówi senator Grzegorz Bierecki komentując nowelizację ustawy o finansach publicznych, którą zajął się Senat.

Anna Sarzyńska: Bardzo krytycznie odnosi się Pan do przepisów nowelizujących ustawę budżetową. Czym grozi ich wejście w życie?

Senator Grzegorz Bierecki: To jest zabieg propagandowy, wymyślony jeszcze przez ministra Rostowskiego, który miał stanowić taki listek figowy do zawieszenia ustawowego 50 procentowego progu relacji zadłużenia do PKB, który umożliwił większości parlamentarnej uchwalenia budżetu na rok 2014. Bez wymaganych działań, do których zobowiązywała ustawa o finansach publicznych. A więc bez cięć itd. W roku wyborów europejskich i samorządowych koalicja zrozumiała, że gdyby budżet był przyjęty zgodnie z przepisami ustawy byłby niezgodny z prawem. Więc zawieszono to prawo. I uchwalono budżet, który ominął ten 50 proc. wskaźnik. Teraz wprowadzone zostały wskaźniki dla tzw. stabilizującej reguły podatkowej, które nie mają nic wspólnego z tym, co jest zapisane w Konstytucji i w ustawie o finansach publicznych. Pytałem ministra jakie będą konsekwencje przekroczenia tych wskaźników.

Minister uchylił się od odpowiedzi.

Bo cóż miał powiedzieć. Te wskaźniki, mają takie znaczenie jak wodomierz, który coś tam owszem mierzy, ale powodzi nie zapobiega. Te wcześniejsze miały charakter tamy i miały powstrzymać narastanie długu publicznego. A Rostowski zamiast tamy wstawił wodomierz, mówiąc, że to nas ochroni przed nadmiernym zadłużeniem. To oczywiście nieprawda. Ale chroni nas jeszcze Konstytucja, w której jest 60 proc. wskaźnik. Tyle, że podzielam wątpliwości Rady Polityki Pieniężnej, że dopiero te wskaźniki, zaproponowane przez Rostowskiego powodują, że możemy wpaść w pułapkę zadłużenia. W dodatku - niepostrzeżenie. Dopiero po czaaie możemy dowiedzieć, że zostały przekroczone wartości brzegowe określone w Konstytucji.

W swoim wystąpieniu podkreślał Pan też, że polityka finansowa rządu niespecjalnie zmieniła się wraz z odejściem ministra Rostowskiego.

Nie wiem czemu minister Szczurek realizuje ten propagandowy zabieg ministra Rostowskiego. Rosowski musiał wytłumaczyć się z błędów w planowaniu budżetowym i z naciągania wskaźników. Wymyślił więc sobie przewidująca regułę podatkową, żeby puścić jakąś ściemę - jak to mawia młodzież. Czemu brnie w to minister Szczurek- nie wiem. Może mu kazali, żeby z gęby robił cholewę? A to jest takie wstawianie wodomierzy w wodę zamiast budowania tamy. To nie zapobiegnie powodzi.

Rozmawiała Anna Sarzyńska.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych