Euro za 3 PLN - UOKiK wszczął postępowanie
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowania przeciwko dwóm przedsiębiorcom prowadzącym kantory sprzedaży walut w ramach sieci Interchange, którzy wprowadzali w błąd klientów, co do wysokości kursów walut – poinformował Urząd. Działania zostały podjęte po zawiadomieniu przez NBP i skargach konsumentów, w tym zagranicznych turystów.
Praktyka ta polega na zastosowaniu tablicy informacyjnej z wykazem kursów kupna/sprzedaży walut, w której kolumny umieszczone są w odwrotnej kolejności od powszechnie przyjętej - w kolumnie lewej: kurs skupu waluty, a w prawej: kursy sprzedaży. Taki układ kolumn powoduje, że część klientów – biorąc kurs sprzedaży za kurs skupu – wymieniała pieniądze nie mając świadomości o rzeczywiście obowiązującym kursie. Ponadto, kurs jest ustalany na poziomie znacznie niższym od stawek podawanych przez NBP i w innych kantorach, nawet o 30% - poinformował UOKiK w komunikacie.
Jak podaje UOKiK skargi konsumentów, w tym zagranicznych turystów, potwierdzają, że wielu z nich błędnie uznawało kurs skupu za kurs sprzedaży i w konsekwencji otrzymywali dużo mniej pieniędzy, niż gdyby sprzedali walutę w innych kantorach, np. wymieniając 500 euro, tracili ok. 500 złotych.
Przykładowe cytaty ze skarg konsumentów:
Kurs skupu nie był jasno i czytelnie wskazany. Euro zostało wymienione po skandalicznie niskim kursie, jedynie 3,03 PLN zamiast obowiązującego tego dnia kursu 4,14 PLN.
Otrzymałam za sprzedaż 50 EUR 156,00 złotych. Moje zdziwienie było dość spore mimo tego, że nie wykazuję się zbytnią wiedzą na temat cen walut, ale jestem osobą raczej na bieżąco z wiadomościami i nie słyszałam, aby EURO kosztowało tak mało.
Zamiast otrzymać za jedną koronę szwedzką około 45 gr jaka jest jej wartość, zostało przeliczone na 33 gr. Kurs był wyświetlony na tablicy, jednakże w odwrotnej kolejności, przypuszczam celowo tak by mylić cenę skupu z ceną sprzedaży.
Wymienione kantory działają w kilku większych miastach Polski, szczególnie w miejscach popularnych wśród turystów, np. na lotniskach, dworcach oraz miejscach masowo odwiedzanych przez turystów, także zagranicznych.
Jak informuje Urząd postępowania przeciwko przedsiębiorcom, mogą zakończyć się wydaniem decyzji zakazującej stosowania wymienionych praktyk oraz nałożeniem kary pieniężnej w wysokości do 10 proc. obrotu osiągniętego w roku poprzedzającym rok nałożenia kary.