Informacje

W styczniu 2017 r. liczba niewypłacalnych firm była wyższa niż przed rokiem

br

  • Opublikowano: 13 lutego 2017, 09:54

  • Powiększ tekst

W styczniu w monitorach sądowo-gospodarczych opublikowano informacje o niewypłacalności 69 polskich przedsiębiorstw czyli o 44 proc. więcej niż w styczniu 2016 r. kiedy to liczba ta wynosiła 48. Największy wzrost liczby niewypłacalności – chodzi o niezdolność do regulowania zobowiązań – zanotowano w budownictwie.

Ich liczba była wysoka aż w trzech sektorach gospodarki – oprócz budownictwa także w sektorze wytwórczym oraz usługowym. Dotychczas problemy w nich (wspomnianych sektorach) – sygnalizowane zwiększoną do ok. 20 przypadków w skali miesiąca liczbą niewypłacalnych firm przeplatały się, a obecnie wystąpiły równolegle. Nie świadczy to o wspólnych przyczynach tej skomasowanej liczby niewypłacalności – czyli czymś na kształt ogólnego kryzysu, a raczej o ich nałożeniu się. Były to m.in. koniec i tak niezbyt udanego sezonu w budownictwie a w handlu szybsze niż w latach ubiegłych „sprawdzam”: kto zarobił a kto stracił na świątecznym szczycie zakupowym w IV kwartale – ocenia Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes

Jak wynika z wniosków analizy Euler Hermes problemy, które zakończyły się ogłoszonymi w styczniu niewypłacalnościami, dotykały na równi firmy budownictwa ogólno-mieszkaniowego jak i specjalistycznego. Aż pięć z nich dotyczyło firm z Małopolski, trzy ze Śląska, ponadto były to firmy z innych województw południowej i zachodniej Polski. Niewypłacalne firmy miały z reguły lokalną, co najwyżej regionalną skalę działalności – obroty do kilku, maksymalnie 16 milionów złotych.

Największa liczba omawianych przypadków niewypłacalności opublikowanych w styczniu miała miejsce w woj. mazowieckim, małopolskim i śląskim. Największy wzrost zanotowano w województwach południowej i południowo-wschodniej Polski. W małopolskiem wzrost o 8 firm, śląskiem o 6, podkarpackiem o 6, lubelskiem o 5. W województwach tych problemy z płynnością finansową miały równie często firmy produkcyjne i budowlane, często handlowe, dużo rzadziej natomiast usługowe.

Całkowicie odmienną charakterystykę miały niewypłacalności firm w woj. mazowieckim – zdecydowanie dominowały tu przypadki firm usługowych, także handlowych – a sporadycznie produkcyjnych.

Jak dodaje Euler Hermes 1/3 niewypłacalności polskich przedsiębiorstw spośród opublikowanych w styczniu przypadków miała formę postępowań restrukturyzacyjnych. Były to zarówno firmy produkcyjne, jak i handlowe – a bardzo sporadycznie budowlane. Potwierdza to jako przyczynę ich problemów przede wszystkim podaż prac budowlanych, a nie niskie ceny realizowanych prac. Co miesiąc mamy do czynienia z kilkoma lub kilkunastoma przypadkami wygaszenia postępowania naprawczego i jego zmiany na upadłość.

Nie wszystkie postępowania naprawcze kończą się powodzeniem. Sama zmiana prawa do tego nie wystarczy – gdyż pomimo uproszczenia procedur, wytyczenia kilku gotowych scenariuszy, de facto zmniejszenia w stosunku do poprzedniego prawa naprawczego możliwości obstrukcji ze strony wierzycieli, to… ostatecznie o powodzeniu i tak decyduje nie prawo, ale realia ekonomicznie w danym przypadku. Także to, czy znajdą się chętni i środki na finansowanie kosztów tego postępowania” – ocenia Tomasz Starus.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych