Koszty przewozów kolejowych w Polsce wciąż są zbyt wysokie
Koszty realizacji przewozów przez kolej są nadal wysokie i niekonkurencyjne w porównaniu do transportu drogowego - wynika z oceny Urzędu Transportu Kolejowego, przedstawionego dziś w Gdańsku podczas V Forum Transportu Intermodalnego FRACHT 2017.
"Kolej ma utrudnioną konkurencję, szczególnie na trasach, gdzie nie obowiązuje elektroniczny system opłat via TOLL oraz gdzie nie ma opłat za autostrady" - powiedział Naczelnik Wydziału Analiz w Departamencie Regulacji Rynku Kolejowego Urzędu Transportu Kolejowego (UTK), Michał Jaworski.
Dodał, że rentowność przewozów intermodalnych (kombinowanych) z wykorzystaniem kolei wzrasta wraz z odległością przewozu.
"Wiadomo, że nikt nie będzie woził towaru koleją na odległość 100 kilometrów. Jednak warto zauważyć, że ta średnia odległość, na jakiej przewożone są towary w transporcie intermodalnym, spada. W 2015 r. były to 352 kilometry, a w 2016 - 346 kilometry. Świadczy to o tym, że wożenie towarów na odrobinę krótsze odległości staje się coraz bardziej opłacalne" - zauważył.
Podkreślił, że kolejowy rynek intermodalny rośnie w Polsce w dynamiczny sposób. "Masa przewiezionych ładunków wzrosła w 2016 r. w porównaniu do 2015 r. o 23,5 proc. (2015 - 10,4 mln ton, 2016 - 12,8 mln ton), między rokiem 2014 a 2015 było to ok. 8 proc." - dodał przedstawiciel UTK.
"Udział kolejowych przewozów intermodalnych na tle przewozów towarowych koleją ogółem wyniósł w ub. roku w Polsce 5,8 proc. Wskaźnik ten z roku na rok rośnie, dla przykładu w 2012 r. wynosił on 3,5 proc." - zaznaczył Jaworski.
Największy udział w tym rynku, według danych na 2016 r., ma PKP Cargo (43,8 proc.), następnie DB Cargo Polska (18,57 proc) oraz Lotos Kolej (17,06 proc.).
"Tych trzech największych graczy - PKP Cargo, DB Cargo Polska i Lotos Kolej - miało udział w rynku w 2016 r. na poziomie ponad 79 proc., w 2015 r. udział tych spółek wyniósł blisko 90 proc. Warto zatem zauważyć, że 10 proc. rynku tych trzech największych graczy oddało mniejszym firmom" - dodał Jaworski.
Obecnie kolej wykorzystuje 33 terminale intermodalne w Polsce - średnia gęstość wynosi 1 terminal na 9,5 tys. kilometrów kwadratowych. Dla przykładu, w Niemczech wskaźnik ten wynosi 4,2 terminala na 10 tys. kilometrów kwadratowych.
"Największy potencjał przeładunkowy posiadają terminale DCT w Gdańsku i BCT w Gdyni. Maksymalna roczna zdolność przeładunkowa wszystkich terminali kontenerowych wynosi ponad 6,2 mln TEU, podczas gdy same tylko terminale morskie w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu posiadają ponad 54 procent ogólnej zdolności przeładunkowej kraju, tj. prawie 3,4 mln TEU" - podał przedstawiciel UTK.
Jego zdaniem, dla rozwoju branży transportu intermodalnego konieczne są inwestycje w modernizację infrastruktury kolejowej. "Zwiększy się dzięki temu przepustowość oraz średnie prędkości przejazdu, co z kolei wpłynie na wzrost realnej efektywności przewoźników" - ocenił.
Organizowane co roku w Gdańsku, przez Kurier Kolejowy, Forum Transportu Intermodalnego FRACHT gromadzi ponad 200 przedstawicieli portów morskich, terminali kontenerowych, przewoźników i spedytorów z całego kraju, a także przedstawicieli rządu i instytucji naukowych.
PAP/ as/