Inwestycje i wymiana handlowa z Meksykiem są minimalne, a to interesujący kraj
Meksyk dla polskich firm to interesujący kraj z dużym rynkiem zbytu, z podobną do polskiej strukturą przemysłu; tymczasem obecnie inwestycje jak i obrót handlowy są na minimalnym poziomie - mówi PAP prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu Tomasz Pisula.
W niedzielę para prezydencka Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda rozpoczyna oficjalną wizytą w Meksyku. W jej trakcie zostaną podpisane cztery umowy międzyresortowe oraz siedem gospodarczych, w tym pomiędzy Polską Agencją Inwestycji i Handlu (PAIH) a Meksykańską Agencją Promocji Inwestycji ProMexico. Odbędzie się Polsko-Meksykańskie Forum Gospodarcze; w stolicy kraju uroczyście zainauguruje działalność biuro PAIH. Prezydentowi w Meksyku towarzyszą polscy przedsiębiorcy.
Meksyk dla polskich firm jest bardzo ciekawym krajem. Po pierwsze dlatego, że jest to duży rynek zbytu, około stumilionowy. Po drugie jest w tym samym obszarze celnym, co USA i Kanada. Ma też tanią siłę roboczą, można tam w miarę tanio wytwarzać produkty i sprzedawać je do krajów zamożniejszych. Po trzecie - ma dość podobną strukturę przemysłu do struktury polskiej – mówi Pisula.
Na przykład obsługując koncerny automotive (motoryzacyjne-PAP), które znajdują się w Polsce i eksportują do innych krajów Unii Europejskiej, można tym samym asortymentem obsłużyć ten sam sektor automotive, który z Meksyku obsługuje Amerykę Północną" - podkreślił. Ocenił, że Meksyk jest jedną z najciekawszych lokalizacji dla polskich placówek handlowych i polskie interesy mają w tamtym regionie przyszłość. "Meksyk jest przyczółkiem do wejścia na rynki Ameryki Południowej - dodał.
Ocenił, że dotychczas wymiana handlowa z Meksykiem była minimalna.
Zarówno jeśli chodzi o inwestycje polskie w Meksyku, meksykańskie w Polsce jak i o obrót. W odniesieniu do inwestycji kwoty zawierają się w dziesiątkach milionów dolarów - zaznaczył Pisula.
Podkreślił, że to ułamek tego, co inne kraje inwestują w Polsce, a Polska inwestuje za granicą.
Podobnie jeśli chodzi o obrót handlowy, to są kwoty, które dają się zamknąć w setkach milionów dolarów. Czasami na forach biznesowych, na których są polscy przedsiębiorcy, przedsiębiorcy zagraniczni, czasami więcej pieniędzy jest na sali niż tutaj we wzajemnych relacjach handlowych - powiedział prezes PAIH.
Wyraził nadzieję na zmianę w tej kwestii. W ocenie Pisuli przyczynią się do tego dobre relacje polityczne - ich wyrazem jest wizyta prezydenta Dudy w Meksyku - a działalność PAIH da impuls do rozwoju relacji gospodarczych.
Poziom jest dostatecznie niski, by każdy wzrost był bardzo widoczny - ocenił Pisula.
Prezes PAIH widzi w Meksyku potencjał dla branży przetwórstwa owoców i warzyw i branży motoryzacyjnej.
Meksyk boryka się z problemem gnicia owoców, których ma bardzo dużo, a których nie przetwarza we właściwy sposób. Zdecydowanie widać potencjał jeśli chodzi o wszystko, co jest związane z sektorem automotive i to zarówno z wytwarzaniem małych jak i dużych podzespołów. Te same międzynarodowe korporacje, które montują czy produkują samochody w Polsce, czy ich elementy, działają również w Meksyku - zaznaczył.
Jeżeli chodzi o import towarów meksykańskich, my za te towary bardzo przepłacamy. Niektóre towary, których w Polsce nie produkujemy, szczególne produkty żywieniowe trafiają do Polski, ale za pośrednictwem importerów z Niemiec czy Wielkiej Brytanii. W naszym interesie powinno leżeć wycięcie tego pośrednika i obniżenie kosztów tych towarów na rynku polskim - powiedział Pisula.
Uważa, że dla polskiej gospodarki jest istotne, by Polacy posiadali zakłady produkcyjne poza granicami, by obsługiwać rynki położone geograficznie dalej od kraju.
Nie wszędzie, nie każde towary da się wozić. Tutaj przykładem jest przemysł związany z wytwarzaniem jachtów, łodzi. Polska ma tu wspaniałe osiągnięcia. Jachty najdalej wywozimy do Zatoki Perskiej, gdzie cieszą się dużym uznaniem wśród zasobnych mieszkańców Półwyspu Arabskiego. Teoretycznie moglibyśmy również obsługiwać rynek amerykański bogaty we wczasowiczów na Florydzie, ale wożenie całych złożonych jachtów na drugą półkulę jest zupełnie bez sensu. Dużo taniej byłoby zrobić polską montownię w Meksyku, tam te jachty składać i z tamtego miejsca obsługiwać południowe stany USA czy mieszkańców Zatoki Meksykańskiej - uważa prezes PAIH.
Powiedział, że decyzja dotycząca założenia biura PAIH w Meksyku zapadła przed wyborami prezydenckimi w USA. Zaznaczył, że jest pewien "cień niepewności" związany ze zmianą administracji w Stanach Zjednoczonych i z tym, że może być trudniej będzie wozić polskie towary produkowane w Meksyku na rynek amerykański.
Z drugiej strony rzeczywistość pokazuje, że tego rodzaju wydarzenia polityczne częściej oferują unikalne szanse niż zagrożenia. Być może jest tak, że w wyniku obostrzenia relacji między USA i Meksykiem okaże się, że rynek meksykański będzie bardziej chłonny dla polskich produktów - powiedział Pisula.
Kto komentując z polskiego punktu widzenia decyzję o Brexicie, wówczas wiedział, że japońscy inwestorzy w Wielkiej Brytanii będą się gremialnie przenosili do Polski, że per saldo jako kraj na tym zarobimy? - dodał.
Pisula poinformował, że biuro PAIH w Meksyku już funkcjonuje; zajmuje się pozyskiwaniem inwestycji dla Polski, promuje polski eksport: towarów, usług i polskich inwestycji za granicą.
Na podst. PAP