Uczelnie, które przyjęły najlepszych maturzystów, otrzymają 82 mln zł
Uczelnie, które w ostatniej rekrutacji przyjęły na studia najlepszych maturzystów, otrzymają od resortu nauki dodatkowe środki - w sumie 82 mln zł. Chcemy pobudzić myślenie projakościowe - zapowiedziała w piątek wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Teresa Czerwińska.
W piątek na spotkaniu z dziennikarzami w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego przedstawiono mechanizmy nowej dotacji projakościowej - obowiązuje ona od tego roku. Na takie dodatkowe środki mogą liczyć uczelnie publiczne, które przyjęły w tym roku akademickim prawie 8600 najlepszych maturzystów. Pieniądze z tej dotacji będą teraz rozdzielone przez resort nauki i powinny trafić do uczelni w maju.
Ministerstwo za najlepszego maturzystę uważa osobę, która w roku rozpoczęcia studiów licencjackich lub jednolitych magisterskich z części pisemnej egzaminu maturalnego z przedmiotu na poziomie rozszerzonym lub dwujęzycznym otrzymała 100 proc. punktów (również olimpijczycy) lub też znalazła się w 3 proc. najlepszych osób (ale i uzyskała co najmniej 85 proc. punktów). "Mamy te dwa kryteria, gdyby się okazało, że pula tych osób ze 100-procentowym wynikiem była zbyt szczupła" - wyjaśniła wiceminister.
Za każdą najlepiej zdaną maturę z jednego przedmiotu ministerstwo chce wypłacić 7800 zł uczelni, która przyjęła daną osobę na studia. Jeśli przyszłemu studentowi powiodło się np. w trzech przedmiotach, uczelnia dostanie za taką osobę trzy razy więcej pieniędzy.
Ja podał resort nauki, największą liczbą maturzystów, którzy uzyskali najlepsze wyniki jednocześnie z kilku przedmiotów mogą się pochwalić w tym roku Warszawski Uniwersytet Medyczny oraz Uniwersytet Warszawski.
Chcielibyśmy pobudzić myślenie projakościowe na uczelniach w kierunku pozyskania najlepszych, najbardziej zdolnych, najbardziej wybitnych młodych ludzi - zadeklarowała wiceminister.
Dodała, że są różne sposoby przyciągania najlepszych - można np. kreować im indywidualne programy studiów, przygotowywać dla nich dodatkowe stypendia czy przydzielać opiekuna naukowego już od pierwszego roku, bądź dofinansowywać wyjazdy na konferencje. "Możliwości jest mnóstwo" - oceniła wiceminister. I zwróciła uwagę, że uczelnia może sama decydować, jak wyda taką dotację i jaką będzie miała strategię przyciągania talentów.
Minister zaznaczyła, że program będzie kontynuowany w przyszłych latach. MNiSW chce, aby wtedy środki były jeszcze większe.
SzSz(PAP)