Wojna wywiadów między Turcją a Niemcami?
Szef Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV) Hans-Georg Maassen ostrzegł w piątek na łamach dziennika "Neue Osnabruecker Zeitung" przed działaniem na terytorium Niemiec tureckich służb, które usiłują inwigilować mieszkających w Niemczech Turków.
"Posiadamy informacje o wpływaniu przez turecki rząd na mieszkających w Niemczech Turków" - powiedział Maassen. Niemieckim służbom znane są przypadki zastraszania osób pochodzenia tureckiego krytycznie nastawionych do prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana - zaznaczył szef niemieckiego kontrwywiadu.
Maassen wyjaśnił, że tureckie służby inwigilują "rzeczywistych i domniemanych" zwolenników przebywającego na emigracji w USA muzułmańskiego kaznodziei Fethullaha Gulena, którego Ankara oskarża o zorganizowanie ubiegłorocznej próby zamachu stanu.
Pod zarzutem kontaktów z Gulenem turecka policja aresztowała we wtorek niemieckiego działacza praw człowieka Petera Steudtnera i pięciu innych aktywistów. Jest wśród nich także szefowa tureckiej sekcji Amnesty International, Idil Eser. Zatrzymania dokonano na wyspie Buyukada w pobliżu Stambułu, gdzie aktywiści zebrali się, aby wziąć udział w warsztatach AI z bezpieczeństwa cyfrowego i zarządzania informacją.
Aresztowanie Steudtnera spowodowało gwałtowne pogorszenie relacji niemiecko tureckich. Szef MSZ Sigmar Gabriel zapowiedział rewizję polityki wobec Turcji. Zagroził m.in. wycofaniem rządowych gwarancji kredytowych dla firm inwestujących w Turcji. Niemieckie MSZ ostrzegło przed zagrożeniami dla obywateli Niemiec udających się do Turcji, co może doprowadzić do spadku liczby turystów spędzających urlop w tym kraju.
W Niemczech mieszka ponad 3 mln osób z paszportem tureckim bądź podwójnym obywatelstwem niemieckim i tureckim. Połowa z nich uprawniona jest do udziału w wyborach i referendach w kraju pochodzenia.
PAP/ as/