KNF nie widzi winy Tuska
Komisja Nadzoru Finansowego nie dopatrzyła się odpowiedzialności premiera w związku z ujawnieniem poufnej informacji o dymisji prezes PGNiG.
"Chyba nie pójdę na trzy lata do więzienia i nie zapłacę dwóch milionów złotych grzywny za to, że powtórzyłem informacje podawane przez dziennikarzy" – przewidywał Donald Tusk.
Okazuje się, że trafił w dziesiątkę. Sprawą premiera - któremu groziły poważne konsekwencje, łącznie z karą więzienia, za ujawnienie poufnej informacji o odwołaniu Grażyny Piotrowskiej-Oliwy z funkcji prezesa PGNiG - zajęła się Komisja Nadzoru Finansowego.
Rezultat? - Komisja Nadzoru Finansowego prowadzi co prawda postępowanie w tej sprawie, ale wygląda na to, że bardziej prawdopodobne jest, że ukarze samą spółkę, czyli PGNiG. Z nieoficjalnych ustaleń reportera RMF FM wynika, że KNF już na początku postępowania ustaliła, że wina premiera Donalda Tuska nie jest wielka – donosi rozgłośnia.
- Co prawda ujawnił poufną informację o odwołaniu prezes PGNiG, ale już od kilku godzin huczały o tym media. Większą winę, według KNF, ponosi sama spółka, bo nie poinformowała od razu o dymisji Grażyny Piotrowskiej-Oliwy – dodaje RMF FM.
Jak podaje stacja, komisja zamierza sprawdzić dlaczego spółka zwlekała z komunikatem i czy ktoś wewnątrz firmy na tym nie skorzystał. A premierowi włos z głowy nie spadnie.
JUB/RMF FM