Ryanair pokrzyżował plany weekendowe 30 000 osób, a będzie gorzej
Około 30 tys. osób dostało krótkie powiadomienia o odwołanych lotach. Tani przewoźnik uziemił 170 lotów w sobotę i niedzielę, zrzucając winę na złe rozplanowanie przez dział kadr urlopów swoich pracowników. Wielu pasażerów nie wie, kiedy wróci do domu, ponieważ loty zapasowe również są odwoływane.
Jak podaje „The independent”, do sytuacji odniósł się dyrektor marketingu linii, Kenny Jacobs:
Nawaliliśmy, planując wakacyjne urlopy naszych pilotów. Obecnie ciężko pracujemy, żeby tę sytuację naprawić - powiedział.
Informację o odwołanym locie każdy klient dostanie mailem lub SMS numer użyty w trakcie rejestracji. Brak takiego powiadomienia powinien oznaczać, że planowany lot odbędzie się bez zmian.
Przewoźnik twierdzi, ze postara się zrekompensować pasażerom kłopot, ale płacąc - w zależności od długości zakupionego przelotu:
- 250 funtów dla wszystkich lotów o długości do 1500 kilometrów
- 400 funtów dla wszystkich lotów wewnątrz UE dłuższych niż 1500 kilometrów i wszystkich innych lotów o długości od 1500 do 3500 kilometrów.
Jednak, klient może zażądać tylko połowy tej sumy, jeśli linie lotnicze są w stanie zaproponować zmiany trasy, a proponowana godzina przylotu nie przekracza zaplanowanej według pierwotnej rezerwacji o 2-3 godz. w zależności od długości lotu.
Jeśli podliczyć koszty noclegu w hotelu oraz inne koszty związane z tą sytuacją, klienci mogą wystawić Ryanair rachunek nawet na kwotę 100 mln funtów.
Ryanair twierdzi, że odwoływać będzie po 40 do 50 lotów dziennie, aż do końca sezonu letniego - 28 października.
Warto pamiętać, że samodzielnie wybierając inny środek transportu, niż samolot linii przewoźnika, u którego kupiliśmy bilet, tracimy prawo do zwrotu pieniędzy od przewoźnika.
Linia lotnicza, zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego (261/2004), powinna zwrócić koszty, które pasażerowie musieli ponieść w związku z utrudnieniami. Chodzi o wyżywienie, nocleg, itp. Należy zachować wszystkie paragony i faktury, dokumentujące zakupy.
Z żądaniem odszkodowania należy zgłosić się bezpośrednio do linii lotniczych. Jeżeli przewoźnik nie rozpatrzy wniosku albo odmówi odszkodowania, skargę na naruszenie postanowień rozporządzenia nr 261/2004/WE można wnieść do Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Jak zastrzega ULC, może to nastąpić dopiero po wyczerpaniu procedury reklamacyjnej u przewoźnika.