Wenezuela: Maduro władzy raz zdobytej nie odda nigdy
Nicolas Maduro zastał we wtorek zarejestrowanyjako kandydat Zjednoczonej Socjalistycznej Partii Wenezueli (PSUV) w kwietniowych wyborach prezydenckich. Prezydent osobiście pojawił się w komisji wyborczej w Caracas, by dopełnić wszystkich formalności.
W drodze do siedziby komisji wyborczej prezydentowi towarzyszyły tysiące jego zwolenników.
Maduro już wcześniej zapowiadał, że zamierza ubiegać się o reelekcję. Na początku lutego jego kandydaturę wysunęła rządząca Zjednoczona Socjalistyczna Partia Wenezueli.
Wybory prezydenckie odbędą się w Wenezueli 22 kwietnia.
Nicolas Maduro sprawuje najwyższy urząd w państwie od śmierci prezydenta Hugo Chaveza w 2013 roku.
55-letniego Maduro, byłego kierowcę autobusu, który zastąpił na czele państwa Chaveza, autora lewicowej „rewolucji boliwariańskiej”, zmarłego na raka po 14 latach rządów, popiera - według wiarygodnych sondaży - tylko jedna trzecia Wenezuelczyków, chociaż jego popularność w ostatnim czasie nieco wzrosła.
Wenezuela pogrążona jest od czterech lat w głębokim kryzysie gospodarczym i społecznym, zmaga się z recesją i trzycyfrową inflacją, niedoborami żywności i leków. Opozycja oskarża prezydenta Nicolasa Maduro o doprowadzenie kraju do ruiny gospodarczej i autorytarne zapędy.
Problemom gospodarczym towarzyszy głęboki kryzys polityczny - w wielotysięcznych, antyrządowych protestach, organizowanych niemal codziennie od kwietnia do lipca, zginęło co najmniej 120 osób. Domagano się m.in. przedterminowych wyborów, zgody na wpuszczenie do kraju pomocy humanitarnej, poszanowania parlamentu i uwolnienia więzionych działaczy politycznych. (PAP)