Za PO jak „za Sasa”. Premie w spółkach sięgały zenitu!
Będzie dużo skromniej – zapowiedział Jarosław Kaczyński, zmieniając zasady premiowania i wynagradzania polityków. Komentatorzy zgodnie uznają, że prezes PiS dał wspaniały przykład troski o dobro społeczne oraz wybił opozycji wszelkie argumenty. Czy działacze PO i Nowoczesnej zgodzą się obniżyć swoje pensje? Na pewno będzie to dla nich twardy orzech, bo dawny obóz władzy przywykł do zupełnie innych standardów. Pokazują to choćby horrendalne premie w Orlenie w latach 2013-2015, do których dotarła redakcja
W 2008 funkcję prezesa zarządu PKN Orlen objął Dariusz Krawiec. W 2012 roku Krawiec zarobił ponad 1,6 miliona złotych. Premia prezesa w tym okresie przekroczyła 1,4 miliona złotych. Jego zastępca Sławomir Jędrzejczyk zarobił ponad 1,4 mln zł a jego premia wyniosła 1,3 mln. Na premię za wkład w działania państwowej spółki „załapała” się w 2012 m.in. Grażyna Piotrowska-Oliwa, wzbogacając się o „skromne” pół miliona złotych. Na liście płac Orlenu widniał wówczas – to ciekawostka – także Piotr Wielowieyski, brat dziennikarki Gazety Wyborczej, Dominiki. Jego zarobki, jak donoszą nasze źródła nie były w skali roku niższe, niż 200 tysięcy złotych.
Kolejny, 2013 rok, zarząd Orlenu przepracował najwyraźniej równie ciężko. Krawiec otrzymał w nagrodę, łącznie 1,4 mln zł, Jędrzejczyk 1,3 mln zł a Piotr Chełmiński i Krystian Pater – także członkowie zarządu – dostali razem około 2 mln zł.
Zarządowi PKN Orlen wiodło się za czasów PO-PSL jak najlepiej. 2014 rok to w sumie prawie 5 mln zł. premii dla zarządu, z czego 1,2 mln dla prezesa spółki. W 2015 nagrody sięgnęły łącznie ponad 6,3 mln zł i żaden z członków zarządu nie zarobił mniej, niż milion wypłacony w ramach wynagrodzenia i milion uzyskany dzięki premiom.
Łącznie w okresie 2012-2015 premie zarządu wypłacone przez Orlen przekroczyły 20 mln zł. Kwota szokuje.
My wiemy, że jesteśmy dla społeczeństwa i że to nie jest tak, że idzie się do polityki dla pieniędzy, nie jest celem polityki bogacenie się polityków wobec tego podjęliśmy pewne decyzje – powiedział Jarosław Kaczyński.
O podobnych standardach nie mogą mówić ludzie związani z poprzednią władzą. Za czasów PO-PSL członkowie zarządów spółek skarbu państwa, jak pokazuje przykład PKN Orlen, mogły budzić nie tylko zazdrość, ale wręcz niesmak.