Na krótkoterminowym najmie można zarobić
Do Włoch czy Hiszpanii wciąż nam daleko, ale zainteresowanie zagranicznych turystów naszym krajem rośnie. W 2016 roku do Polski przyjechało 17,5 mln turystów, czyli o 4,4 proc. więcej niż w roku 2015. Większość zdecydowała się skorzystać z bazy hotelowej (5,4 mln, co daje wzrost o 7,3 proc.), ale właściciele innych obiektów także nie mieli powodów do narzekań.
Popularność serwisów bazujących na trendzie „sharing economy” i wciąż niskie stopy procentowe sprawiają, że letni najem mieszkań staje się coraz bardziej intratnym biznesem. Jeśli jednak ma być biznesem bezpiecznym, nie można pominąć kwestii związanych z ubezpieczeniem. O czym pamiętać wybierając polisę i jak uniknąć najczęściej popełnianych błędów?
Polski rynek mieszkań na wynajem zdominowany jest przez inwestorów indywidualnych, których do zakupu nieruchomości napędzają niskie stopy procentowe. Sprawiają one, że trzymanie gotówki w bankach, staje się coraz mniej opłacalne. Z najnowszego raportu Narodowego Banku Polskiego wynika, że w IV kwartale 2017 roku aż 74 proc. nowych mieszkań, w największych polskich miastach, zostało kupionych za gotówkę. Danych, które precyzyjnie wskazują przeznaczenie nieruchomości brakuje, ale powszechne przekonanie, że zakup mieszkania na wynajem to pewna i dochodowa inwestycja sugerują, że już dzisiaj jest ich sporo.
Rynek mieszkań na wynajem zmienia się w Polsce bardzo dynamicznie. Do niedawna mieszkanie wynajmowali głównie młodzi ludzie lub studenci, którzy z oczywistych względów nie mogli sobie pozwolić na własne M. Teraz coraz popularniejszy staje się wynajem krótkoterminowy, w którym właściciel udostępnia lokal „na doby” m.in. turystom lub pracownikom firm realizującym projekty w danym mieście. To często przynosi większe zyski aniżeli tradycyjny wynajem, ale wymaga również większego zaangażowania – podkreśla Anna Materny, Dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych w Gothaer.
Bez względu na to, komu wynajmujemy mieszkanie, jeśli ma się ono stać źródłem stałego dochodu, trzeba pomyśleć o jego ubezpieczeniu.
Cztery kąty pod ochroną
Niezależnie od tego czy sami korzystamy z mieszkania, czy wynajmujemy je w dłuższej lub krótszej perspektywie, ubezpieczenie może się przydać. Po pierwsze zapewnia ochronę przed skutkami nieprzewidzianych zdarzeń losowych takich jak powódź, pożar, uderzenie pioruna, huragan, grad czy szkody elektryczne, po drogie chroni dobytek przed kradzieżą z włamaniem, rozbojem czy dewastacją. Warto pamiętać, że ubezpieczyciel, w ramach Assistance, zapewnia też pomoc specjalistów, m.in. hydraulika, ślusarza, szklarza czy elektryka. To może okazać się wybawieniem w momencie nieprzewidzianej awarii, kiedy pomocy potrzebujemy „na już”. To ubezpieczyciel zajmuje się poszukiwaniem odpowiedniego specjalisty, a w niektórych przypadkach także pokrywa koszty ich dojazdu, robocizny i zakupu części potrzebnych do usunięcia usterki. Dla właścicieli, którzy dochody czerpią z kilku nieruchomości albo takich, którzy przebywają za granicą, to nie tylko oszczędność pieniędzy, ale także ogromna wygoda. To właśnie dzięki Assistance możliwa jest „pierwsza pomoc”: zabezpieczenie, przerwanie zdarzenie powodującego szkodę i niedopuszczenie, aby się powiększała.
Bezpieczny najemca i wynajmujący
Warto pamiętać, że ubezpieczenie powinno chronić zarówno właściciela mieszkania, jak i najemcę. Trudno, żeby turysta, który korzysta z naszego lokum zaledwie tydzień, kupował polisę OC, jednak gdy najem trwa kilka miesięcy, może być to rozwiązanie, które warto rozważyć. Polisa OC daje bowiem gwarancję, że ubezpieczyciel zrekompensuje szkody, które najemca wyrządził w wynajmowanym mieszkaniu. A wiadomo, że różne rzeczy mogą się zdarzyć – nawet upadająca butelka perfum, która może spowodować pęknięcie umywalki w łazience.
Pamiętajmy, że ubezpieczenie OC w życiu prywatnym przyda się nie tylko na wypadek szkód, które turysta, czy inny wynajmujący wyrządził właścicielowi mieszkania, ale również w przypadku, gdy jego działanie bądź zaniechanie doprowadzi do tego, że ktoś poniesie straty. Może się zdarzyć, że nasz gość zaleje sąsiada albo na skutek nieuwagi doniczka wypadnie przez okno i uszkodzi zaparkowany pod blokiem samochód. W tej sytuacji za szkodę odpowiada ten, kto aktualnie zajmuje mieszkanie, a nie jego właściciel. Ubezpieczenie zapewnia ochronę również wtedy, gdy szkodę wyrządzi zwierzę, które zajmuje mieszkanie razem z naszym gościem – mówi Anna Materny z Gothaer.
Jeśli podróżujemy służbowo i zamierzamy przeprowadzić się do danego miasta tylko na czas „kontraktu”, ale mamy ze sobą cenne przedmioty (laptop, smatfon etc.) również dobrze pomyśleć o ubezpieczeniu.
Właściciel ubezpiecza tylko to, co należy do niego. Zatem wszelkie przedmioty, które należą do najemcy, takie jak smartfon, laptop, sprzęt RTV, AGD, czy sprzęt turystyczny, zazwyczaj nie są objęte ochroną. Dlatego w przypadku ich zniszczenia (na przykład na skutek zalania) lub kradzieży, ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie tylko za rzeczy należące do właściciela. Aby tego uniknąć trzeba zadbać o ubezpieczenie przedmiotów we własnym zakresie. Co istotne, polisa obejmuje mienie należące zarówno do głównego najemcy wskazanego w umowie najmu, jak i osób, które z nim mieszkają.
Obowiązki właściciela
Właściciel powinien zadbać o odpowiedni stan nieruchomości oraz sprawne działanie instalacji i urządzeń związanych z budynkiem (elektryczność, woda, gaz). Jeżeli wskutek zaniedbania tych obowiązków dojdzie do awarii instalacji wodno-kanalizacyjnej, to za szkody w mieniu najemcy odpowie właściciel mieszkania.
Oczywiście, trzeba pamiętać, że obowiązkiem każdego właściciela mieszkania, domu lub posesji jest również zapewnienie minimalnego poziomu zabezpieczenia przed włamaniem i kradzieżą. Ubezpieczyciel musi mieć pełną wiedzę na temat rodzaju posiadanych przez klienta zabezpieczeń, a więc alarmu, drzwi, okien czy rolet antywłamaniowych. Wszystkie zabezpieczenia muszą być sprawne, okna i drzwi zamknięte, a alarm aktywny w momencie włamania, Minimalny poziom zabezpieczenia mienia ubezpieczyciel wskazuje zawsze w ogólnych warunkach ubezpieczenia – zaznacza Anna Materny z Gothaer.