Informacje

Inflacja jednak wyższa niż wstępnie prognozowano

br

  • Opublikowano: 13 lipca 2018, 17:02

  • 0
  • Powiększ tekst

Ostateczny szacunek wzrostu inflacji CPI w czerwcu (2,0 proc. r/r), był wyższy niż wynikało z wcześniejszego tzw. szybkiego szacunku, kiedy to GUS informował o wzroście na poziomie 1,9 proc. r/r. Wpływ na wzrost cen miały przede wszystkim ceny paliw.

Dane o czerwcowej inflacji były dla rynku zaskoczeniem, który prognozował wzrost cen na poziomie 1,9 proc., jednak sama struktura była do przewidzenia. GUS pisał w komunikacie, że „W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie transportu (o 8,6 proc.) oraz żywności (o 2,8 proc.) i mieszkania (o 1,8 proc.) podwyższyły wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych odpowiednio o 0,73 pkt. proc., 0,62 pkt. proc. i 0,46 pkt. proc. Niższe ceny odzieży i obuwia (o 4,2 proc.) obniżyły ten wskaźnik o 0,23 pkt. proc. ”  Czytaj także: Inflacja w czerwcu przyspieszyła

źródło GUS
źródło GUS

Czerwcowe dane nie zmieniają też istotnie naszych oczekiwań odnośnie kształtowania inflacji w kolejnych miesiącach. Patrząc na efekty bazowe sprzed roku można z dużym prawdopodobieństwem oczekiwać dalszego przyspieszenia inflacji w lipcu i utrzymania wyższych poziomów w sierpniu. Spadek dynamiki cen możliwy jest natomiast od września, tak że w IV kwartale br. wskaźnik może znaleźć się wyraźnie poniżej 2,0 proc. r/r – prognozuje Paweł Radwański, główny ekonomista Raiffeisen Polbank.

Ekonomiści, komentując czerwcowe dane o inflacji, przewidują, że inflacja bazowa wzrosła o 0,1 pkt. proc. do 0,6 proc. r/r.

Jakub Rybacki, ekonomista ING BSK, uważa, że „wyższa dynamika inflacji bazowej wynikała głównie z odbicia cen w kategorii turystyka zorganizowana (które podniosło CPI o 0,06pkt. proc., oraz sam subkomponent o wspomniany 0,1 pkt. proc.)”.

Kategoria ta w ostatnich miesiącach prezentowała wyższą zmienność oraz rozbieżne tendencje z pozostałymi krajami naszego regionu (najprawdopodobniej spowodowane inną metodyką obliczeń). Dynamika cen usług dalej pozostała słaba (wzrost o 0,1 pkt. proc. do 1,4 proc. r/r) obrazując niewielkie przełożenie wysokich wynagrodzeń na ceny. Tym samym uważamy, że tempo wzrostu inflacji bazowej w kolejnych miesiącach dalej będzie ograniczone – ocenia Rybacki.

Jak uważają analitycy PKO BP, w lipcu inflacja CPI osiągnie tegoroczne maksimum, a potem znajdzie się w trendzie spadkowym, aż do 1,0 proc. w listopadzie.

Po osiągnięciu tegorocznego maksimum w lipcu (na poziomie 2,0-2,1 proc. r/r), inflacja CPI będzie w trendzie spadkowym wywołanym malejącą dynamiką cen żywności (wysoka baza z ubiegłego roku dla masła i jaj). Tegoroczne minimum (ok. 1,0 proc. r/r) zostanie osiągnięte najprawdopodobniej w listopadzie. Inflacja bazowa będzie rosnąć w kolejnych miesiącach (m.in. na skutek efektów drugiej rundy wyższych cen paliw), ale wyraźniejszego przyspieszenia spodziewamy się dopiero w przyszłym roku, gdy na procesy inflacyjne będzie oddziaływało tegoroczne osłabienie PLN – przewidują ekonomiści PKO BP.

Radwański uważa, że w najbliższych kilku miesiącach poziom inflacji może podlegać znacznym wahaniom.

Oceniamy, że susza jaka dotknęła duży obszar kraju może nieco neutralizować efekty wysokiej bazy w cenach żywności a dodatkowo zwiększać popyt na import. Jeśli w dodatku utrzymałby się wzrostowy trend cen ropy a kurs złotego pozostałby na podwyższonych poziomach spadek inflacji na koniec roku, względem obecnych poziomów może ostatecznie być niewielki. Tym bardziej że stopniowy wzrost notować powinna inflacja bazowa, którą na koniec roku szacujemy na około 1,2 proc. r/r – prognozuje główny ekonomista Raiffeisen Polbank.

Według ekonomisty ING BSK, dane o inflacji nie wpłyną na nastawienie RPP.

Po okresie wakacyjnym CPI znajdzie się w zdecydowanym trendzie spadkowym wynikającym z efektów statystycznych (m.in. dla cen żywności). Uważamy, że w ostatnim kwartale 2018 inflacja znajdzie się w pobliżu 1 proc. r/r, czyli istotnie poniżej dolnej granicy celu NBP (1,5 proc. r/r). Taki scenariusz wzmocni retorykę prezesa banku A.Glapińskiego, który deklaruje brak konieczności zmiany stóp procentowych nawet do końca 2020 – uważa Rybacki.

Powiązane tematy

Komentarze