Wysoka inflacja wróci? Ekspert zabiera głos
Możliwe, że inflacja w marcu będzie nieco wyższa niż wynika ze wstępnego szacunku GUS i że ostatecznie wyniesie 2 proc. – powiedział PAP ekonomista Banku Pekao Kamil Łuczkowski. Jego zdaniem, odbicie inflacji w kwietniu będzie niewielkie, a na koniec roku inflacja wyniesie ok. 4 proc.
W poniedziałek Główny Urząd Statystyczny opublikuje finalne dane o krajowej inflacji w marcu. Według wstępnego szacunku urzędu, inflacja w marcu wyniosła 1,9 proc.
Będą rewizje?
„Nie wykluczamy niewielkiej rewizji wstępnych danych, o 0,1 pkt. proc. w górę, co oznaczałoby, że inflacja w marcu wyniesie 2 proc.” – powiedział PAP ekonomista Banku Pekao Kamil Łuczkowski.
Inflacja pozostanie niska
Zaznaczył, że w kolejnych miesiącach inflacja pozostanie niska, mimo podniesienia stawki VAT na produkty żywnościowe z 0 do 5 proc. na początku kwietnia.
„Sądzimy, że w kwietniu dojdzie do odbicia inflacji, m. in. przez efekt podwyżki VAT na artykuły żywnościowe, ale będzie ono niewielkie, ze względu na niską presję popytową oraz wojnę dyskontową, wskutek której największe sieci handlowe, przynajmniej na razie, biorą podwyżkę VAT na siebie” – powiedział ekonomista Banku Pekao.
Wielka niewiadoma - ceny
Przyznał, że największą niewiadomą stanowi kwestia uwolnienia cen ciepła, energii i gazu. Z końcem czerwca wygasają tarcze antyinflacyjne, na mocy których ceny energii były zamrożone. Z zapowiedzi rządu wynika, że ceny zostaną uwolnione, ale będą temu towarzyszyć działania osłonowe oraz zmiany w taryfach dla gospodarstw domowych.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Koniec z ogrzewaniem węglem. Unia wkroczy do Twojego domu
Naukowcy zbadali, jak samotność wpływa na mózg
Konflikt światowy? Atak na Izrael i eskalacja napięć [RELACJA]
„Nie powinno być za to większego problemu z inflacją importowaną, bo wygasły już szoki podażowe związane z cenami surowców. Wprawdzie widzimy ich powolne odbicie, jednak nadal utrzymują się na niskim poziomie, poza tym pozytywnie działa tutaj silny złoty” – powiedział Łuczkowski.
Zniżka?
Dodał także, że inflacja bazowa – liczona z wyłączeniem cen energii i żywności – będzie się obniżać. Zastrzegł jednak, że tempo jej spadku będzie maleć.
„Oczywiście, krajowe czynniki związane z silnym rynkiem pracy, wysoką dodatnią dynamiką płac oraz ożywieniem gospodarczym będą wpływać na inflację, dlatego obawiamy się, że w dłuższej perspektywie zacznie rosnąć. Inflacja na koniec 2024 r. wyniesie ok. 4 proc., a dopiero w 2025 r. odbicie inflacji może być wyraźniejsze” – dodał Kamil Łuczkowski.
PAP/ as/