Komisja Finansów przepyta KNF ws. GetBack
Sejmowa Komisja Finansów Publicznych skieruje do Komisji Nadzoru Finansowego szereg pytań, dotyczących afery GetBack - taka jest konkluzja wtorkowego posiedzenia komisji, dotyczącego tej sprawy.
Po uzyskaniu odpowiedzi komisja ewentualnie podejmie decyzję, czy powołać specjalną podkomisję, która będzie zajmować się sprawą spółki windykacyjnej.
Komisja finansów miała we wtorek wysłuchać informacji ministra finansów na temat podjętych przez organy państwa czynności, zmierzających do wyjaśnienia afery GetBack, zabezpieczenia majątku spółki i ustalenia listy poszkodowanych.
Wnioskodawczyni posiedzenia Paulina Hennig-Kloska (Nowoczesna) zwracała uwagę, że choć od wybuchu afery minęło pół roku, nadal jest w tej sprawie bardzo mało informacji. Pytała przedstawicieli rządu i KNF, czy udało się np. ustalić pełną listę poszkodowanych w aferze, czyli ok. 9 tysięcy osób, które nabyły obligacje GetBack, w wielu przypadkach nieświadomie. Niejednokrotnie były to bowiem, dodała, osoby 60-70 letnie. Nie wiadomo też, kiedy można oczekiwać zakończenia postępowania organów państwa w tej aferze.
Także obecni na posiedzeniu przedstawiciele Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack SA zwracali uwagę, że wciąż nie jest znana pełna, imienna lista poszkodowanych.
Wypowiadający się w imieniu Ministerstwa Finansów wiceminister Leszek Skiba zwracał uwagę, że w sprawie GetBack prowadzone są działania w trzech sferach. Pierwsza, to postępowanie układowe w sprawie spółki. Zaznaczył, że ponieważ jest to postępowanie układowe, a nie upadłościowe, nie może być mowy o zabezpieczeniu majątku GetBack. Druga sfera to identyfikacja, m.in. przez prokuraturę i KNF, wszystkich działań, które doprowadziły do obecnej sytuacji i poszkodowania szeregu osób.
Skiba przyznał, że już dziś wykazano szereg nieprawidłowości przy oferowaniu obligacji GetBack SA, np. misselling (oferowanie nieadekwatnych produktów finansowych). Trzecia sfera - wyliczał wiceszef resortu finansów - to zmiany prawne, które mają zapobiec powtarzaniu się podobnych zdarzeń w przyszłości. W tym kontekście wymienił m.in. projekt ustawy, rozpatrywany na trwającym posiedzeniu Sejmu, zwiększający kompetencje i skład KNF, m.in. o przedstawiciela koordynatora służb specjalnych.
Wiceprzewodniczący KNF Marcin Pachucki powtórzył to, co mówił na poprzednich posiedzeniach, poświęconych GetBack - że w momencie udzielania przez Komisję zgody na prospekt emisyjny spółki nie było podstaw do odmowy. W KNF nie było wtedy wiedzy np. o fałszowaniu sprawozdań finansowych przez GetBack, natomiast sam „ryzykowny model biznesowy” nie może być podstawą do odmowy zatwierdzenia prospektu.
Dodał zarazem, że KNF doszła już do szeregu ustaleń w sprawie nieprawidłowości w spółce windykacyjnej lecz - jak zastrzegł - o szczegółach nie może jednak zbyt dużo mówić. Przyznał, że możliwa jest odpowiedzialność zarówno karna, jak i administracyjna.
Pachucki zapewniał zarazem, że właśnie ustalenia Komisji umożliwiły działania, które dotąd w sprawie GetBack podjęła prokuratura. W przyszłości zaś, „jeśli komisja wykaże, że doszło do nieprawidłowości, będzie to świetny oręż dla wszystkich pokrzywdzonych do dochodzenia roszczeń”.
Odnosząc się do kwestii listy poszkodowanych Pachucki zaznaczył, że wszyscy ewentualni obligatariusze powinni już wiedzieć, że zostali poszkodowani, skoro „nie doszło do płatności, których się spodziewali”.
Przedstawiciele opozycji, wspierani przez przedstawicieli Stowarzyszenia, apelowali do większości parlamentarnej, by przy komisji finansów powołać specjalną podkomisję, która będzie zajmować się sprawą GetBack.
Wiceszefowa komisji Krystyna Skowrońska (PO) podkreślała, że powołanie takiej podkomisji byłoby zasadne, bo np. wciąż nie wiadomo, czy zabezpieczono wystarczający majątek, by osoby poszkodowane w aferze GetBack nie straciły swoich pieniędzy.
Wyjaśniacie aferę Amber Gold, a tej sprawy nie ruszyliście - zwracała się do większości sejmowej.
Izabela Leszczyna (PO) dodała, że afera GetBack powinna uzmysłowić obecnie rządzącym, że „nie zawsze można obronić zwykłego człowieka przed złodziejem”. Stąd, ważne jest - dodała - by organy państwa tej sprawy nie zostawiły, a ewentualne powołanie stałej podkomisji dałoby nadzieję poszkodowanym.
Wiceszef komisji finansów Janusz Szewczak (PiS) zaproponował, żeby komisja sformułowała listę pytań do Komisji Nadzoru Finansowego i dopiero po uzyskaniu odpowiedzi podjęła decyzję, czy powoływać podkomisję. Wśród tych pytań - jego zdaniem - powinna się znaleźć np. kwestia oceny audytora GetBack i ewentualnych konsekwencji licencyjnych. Pytania powinny obejmować także, według posła PiS, kwestię zaangażowanych w aferę banków, przede wszystkim Idea Banku.
Pomysł pytań poparł Tadeusz Cymański (PiS), który przyznał, że w sprawie GetBack mogą pojawiać się wątpliwości w sprawie skuteczności działania organów państwa.
Do koncepcji pytań przychylił się też przewodniczący komisji Andrzej Szlachta (PiS), który zaznaczył, że propozycje pytań komisja będzie zbierać także od przedstawicieli poszkodowanych. Decyzję o ewentualnym powołaniu podkomisji, dodał, komisja ma podjąć mniej więcej w ciągu miesiąca.
Spółka GetBack zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Powstała w 2012 r., a w lipcu 2017 r. jej akcje zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie w ramach przeprowadzonej pierwszej oferty publicznej. W kwietniu br. GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBacku. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono „ze wszystkimi zaangażowanymi stronami” tymczasem PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF. W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki.
KNF zarzuciła byłemu kierownictwu spółki przeprowadzanie operacji finansowych, mających na celu uniknięcie realnej wyceny posiadanych przez spółkę pakietów wierzytelności.
Warszawska Prokuratura Regionalna nadzoruje śledztwo dotyczące GetBacku. Zostało ono podjęte 24 kwietnia w ramach zespołu prokuratorów, który został powołany przez Prokuraturę Krajową po zawiadomieniach przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie GetBacku. Postępowanie dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenia ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji. Według prokuratury w toku śledztwa przesłuchano już łącznie kilkadziesiąt osób, w tym urzędników KNF i spółki GetBack, a także zabezpieczono dokumentację i dane elektroniczne.
Centralne Biuro Antykorupcyjne na polecenie prokuratury dokonało zatrzymań. Sąd zdecydował o zastosowaniu trzymiesięcznego aresztu m.in. wobec byłego prezesa GetBack Konrada K. i wiceprezes Anny P.
5 lipca br. spółka GetBack podała, że jej zobowiązania wynoszą 3,32 mld zł, podczas gdy we wniosku o otwarcie przyspieszonego postępowania układowego z maja tego roku wykazywano 2,82 mld zł.
Podczas ostatniego zgromadzenia wierzycieli GetBack SA w końcu sierpnia członek Rady Wierzycieli Radosław Barczyński podał, że według informacji spółki GetBack jest około 10 tys. wierzycieli - indywidualnych obligatariuszy - oraz kilkunastu wierzycieli instytucjonalnych. „Mówimy tu o kwocie ponad 3 mld zł. Z czego 700 mln zł to wierzytelności zabezpieczone, około 2 mld zł wierzytelności niezabezpieczone z tytułu emisji obligacji, a pozostałe to wierzytelności handlowe” - mówił.
Zarząd GetBacku w zaktualizowanych propozycjach układowych planuje spłacić wierzycielom grupy pierwszej, czyli obligatariuszom, należność główną w 31 proc. W lipcu spółka zakładała, że spłaci obligatariuszom 27 proc. Kurator obligatariuszy GetBacku w propozycjach układowych zakłada spłatę należności głównej dla tej grupy wierzycieli w 50,5-proc. Podobny poziom proponuje Rada Wierzycieli.
SzSz(PAP)