Włosi twierdzą, że nie chcą wojny z KE o budżet
Włoski wicepremier Luigi Di Maio zapewnił w piątek, że nie chce „wojny” z Komisją Europejską o budżet, który został przez nią odrzucony. Dziennikowi „La Repubblica” powiedział, że należy prowadzić dialog z UE, ale wykluczył wprowadzenie zmian do projektu.
W rozmowie z rzymską gazetą lider Ruchu Pięciu Gwiazd oświadczył: „Dzielenie się i dialog to wartości, które leżą u podstaw naszej obecności w Unii Europejskiej, a ponieważ chcemy w niej zostać, słuszne jest prowadzenie dialogu”.
Z naszej strony wyrażamy pełną gotowość dialogu, ale nie mogą prosić nas o to, byśmy zdradzili Włochów - stwierdził Di Maio.
Zapytany, czy to znaczy, że nie będzie żadnych korekt w projekcie budżetu, odparł: „Tu nie chodzi o to, by prowadzić wojnę z Unią, ale by szanować obietnice”.
Nie robimy wszystkiego natychmiast, bo mamy takie polityczne potrzeby. Naszym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa tym częściom społeczeństwa, ktore nie mogą czekać - wyjaśnił Di Maio, odnosząc się między innymi do zaplanowanego przez rząd tzw. dochodu obywatelskiego, czyli podstawowego dla najuboższych.
Ma go otrzymać około 5-6 milionów osób.
Wicepremier oświadczył, że konieczne są rozmowy z KE i dogłębne wyjaśnienie założeń budżetu. Dodał, że można uzyskać dalsze środki finansowe, walcząc z marnowaniem pieniędzy i sprzedając nieruchomości będące własnością państwa.
Nie chcę kontynuować codziennej wymiany zdań - zaznaczył, odnosząc się do polemik między rządem Giuseppe Contego a przedstawicielami Komisji w ostatnich tygodniach.
Zdaniem Di Maio należy oczekiwać w najbliższym czasie uspokojenia na rynkach finansowych, które obecnie nerwowo reagują na spór Rzymu z UE.
Dziennik „Corriere della Sera” pisze w piątek, że niewykluczone jest złożenie dymisji przez ministra do spraw europejskich ekonomistę Paolo Savonę, który - jak się przypomina - uważany był dotąd za największego eurosceptyka w rządzie. Gazeta cytuje jego słowa, że „zmienić należy rząd, nie tylko projekt budżetu”.
Na podst. PAP