Świnie chorują nawet w Pekinie
Chińskie ministerstwo rolnictwa poinformowało w piątek o wykryciu pierwszych dwóch ognisk afrykańskiego pomoru świń (ASF) w Pekinie. Urzędnik resortu zapowiedział zmianę systemu kontroli transportu trzody chlewnej, by zapewnić stabilne dostawy wieprzowiny.
Chorobę zdiagnozowano na dwóch fermach w dzielnicy Fangshan ma południowym zachodzie chińskiej stolicy - przekazało ministerstwo.
Od początku sierpnia w kraju wykryto już łącznie 73 przypadki ASF w 20 prowincjach i miastach wydzielonych, a w związku z chorobą prewencyjnie wybito ok. 600 tys. sztuk trzody chlewnej - powiedział na konferencji prasowej w Pekinie szef biura ds. hodowli zwierząt i weterynarii podlegającego resortowi rolnictwa Feng Zhongwu.
Aby powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby, władze wprowadziły surowe zakazy transportu żywca i wieprzowiny między regionami, gdzie występuje, a resztą kraju, a także poprzez te regiony. Doprowadziło to do niedoborów wieprzowiny na niektórych obszarach i nadmiernej podaży na innych.
Restrykcje związane z ponadregionalnym transportem świń i produktów wpłynęły na cykl produkcyjny niektórych przedsiębiorstw. Poprawimy środki nadzorcze, uwzględniając sytuację produkcji i dostaw” - powiedział Feng. Dodał, że władze ułatwią transport, kontrolując jednocześnie rozprzestrzenianie się ASF.
Umożliwiony ma być również ubój trzody w pobliżu terenów dotkniętych chorobą, co zmniejszy skutki odczuwane przez fermy, które nie mogą przewieźć zwierząt na obszary, gdzie popyt jest większy.
Feng zaznaczył, że podaż żywca na krajowym rynku wciąż jest stosunkowo duża, a liczba zwierząt wybitych z powodu ASF stanowi niewielki ułamek całej produkcji trzody chlewnej w Chinach. Podkreślił, że na dostawy w Pekinie nie wpłyną dwa wykryte w mieście ogniska.
Tymczasem chińskie linie lotnicze Xiamen Airlines zdecydowały o wstrzymaniu serwowania wieprzowiny na pokładach swoich samolotów - poinformował w piątek portal CAAC news, należący do państwowego urzędu lotnictwa cywilnego.
46 proc. wszystkich ognisk zbadanych dotąd w Chinach powstało w wyniku przeniesienia wirusa ASF przez osoby lub pojazdy - powiedział dziennikarzom zastępca dyrektora Chińskiego Centrum Zdrowia Zwierząt i Epidemiologii Huang Baoxu. Odpowiedzialność za 23 przypadki ponosi karmienie świń odpadami kuchennymi, a 13 ognisk wywołał transport żywca i produktów wieprzowych - przekazał Huang, dodając, że centrum nie potwierdziło jak dotąd żadnego przypadku infekcji paszy.
Huang powiedział również, że wirus ASF wykryty w ubiegłym tygodniu u padłego dzika na północy Chin nie należy do tego samego typu, jaki atakował w tym kraju świnie i najprawdopodobniej przybył z zagranicy.
ASF nie jest groźny dla ludzi, ale dla nierogacizny jest chorobą śmiertelną i nie ma przeciw niemu skutecznej szczepionki. Chiny posiadają największe pogłowie trzody chlewnej na świecie i są największym producentem oraz konsumentem mięsa wieprzowego; co roku do uboju przeznacza się tam ok. 700 mln sztuk trzody.
PAP SzSz