Koniec blokady na torach
Blokada była wynikiem protestu podwykonawców firmy Astaldi, zaczęła się o godz. 11. Protestującym chodziło o wypłatę pieniędzy za pracę wykonaną na zlecenie firmy Astaldi.
Protestujący zarzucają PKP PLK, że mimo zapewnień, że spółka ureguluje zobowiązania włoskiej firmy, to oni nadal nie dostali wszystkich zaległych pieniędzy.
Po 14 przywrócony został ruch pociągów pomiędzy Warszawą a Grodziskiem Mazowieckim, Krakowem i Łodzią. Możliwe jest kursowanie pociągów przez miejscowość Parzniew. Duże zmiany w rozkładzie spowodowane zablokowaniem przejazdu kolejowo-drogowego będą odczuwalne do końca dnia - jak podaje PKP Polskie Linie Kolejowe
Na stacjach i przystankach podawane są bieżące informacje, w pociągach informacji udzielają drużyny konduktorskie - czytamy w komunikacie.
Astaldi pod koniec września przysłała do PKP PLK informację, że umowy dotyczące modernizacji linii Dęblin - Lublin i linii Poznań - Leszno wygasły. Resort infrastruktury wezwał włoską firmę do wznowienia prac, ale wykonawca nie powrócił na place budów. Dlatego PKP PLK 2 października wezwały Astaldi wraz z konsorcjantami do podjęcia prac na kontraktach, tj. linii kolejowej nr 7 na odcinku Dęblin - Lublin i linii Poznań - Wrocław. W związku z tym, że włoska firma nie podjęła prac na obu liniach, PLK 5 października złożyły oświadczenia o odstąpieniu od obu umów z winy konsorcjantów.
Astaldi jest zaangażowane w Polsce także w budowę dróg i warszawskiego metra (jest samodzielnym wykonawcą rozbudowy II linii metra na Pradze-Północ i Targówku o stacje Szwedzka, Targówek i Trocka) .
SzSz(PAP)