Naftohaz gotów dogadać się z Gazpromem
Naftohaz Ukrainy może zrezygnować z walki o odszkodowanie za zmniejszenie tranzytu rosyjskiego gazu, jeśli Gazprom zgodzi się na zawarcie nowego, długookresowego kontraktu na jego przesył ukraińskimi rurociągami - oświadczył szef Naftohazu Andrij Kobolew.
Ukraiński koncern zapowiadał wcześniej, że jeśli po powstaniu gazociągu Nord Stream 2 Rosjanie przestaną transportować gaz przez Ukrainę, będzie domagał się od Gazpromu przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie 12 mld euro odszkodowania za utracone wpływy z tranzytu.
Mówimy rosyjskim kolegom, że jeśli budujecie gazociągi i nie chcecie transportować gazu przez Ukrainę, to płaćcie odszkodowania. Jeśli chcecie transportować i gotowi jesteście do podpisania długookresowego kontraktu, to gotowi jesteśmy odstąpić od pozwu albo go zmienić - powiedział Kobolew w stacji telewizyjnej 5.Kanał.
Zgodnie z obecnym planem Nord Stream 2 ma być gotowy pod koniec 2019 roku i wtedy też Rosja zamierza ograniczyć przesyłanie gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Budowie Nord Stream 2 sprzeciwiają się obok Ukrainy także Polska i kraje bałtyckie.
Partnerami rosyjskiego Gazpromu w tym projekcie jest pięć zachodnich firm energetycznych: austriacka OMV, niemieckie BASF-Wintershall i Uniper (wydzielona z E.On), francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell.
PAP, MS