Będa Black Hawki dla komandosów. Umowa podpisana
Minister obrony Mariusz Błaszczak i prezes PZL Mielec Janusz Zakręcki podpisali w piątek w Mielcu (podkarpackie) umowę na dostawę czterech śmigłowców S-70i Black Hawk dla wojska. Wartość umowy to 683,4 mln zł. Śmigłowce zostaną dostarczone do końca tego roku.
Obecny na uroczystości premier Mateusz Morawiecki powiedział, że dzięki takim zakupom nie tylko wzmacniamy NATO i bezpieczeństwo polskiego nieba, ale również polski przemysł.
Jest to połączenie strategii rozwoju ze strategią zapewnienia bezpieczeństwa - dodał. Przypominając, że w przeszłości w Mielcu dochodziło do zwolnień pracowników, szef rządu wyraził zadowolenie z odwrócenia tego trendu i tego, że dzisiaj do tamtejszych zakładów przyjmowani są nowi pracownicy.
Ten zakup jest ważny dla całej Doliny Lotniczej, dla całego Podkarpacia, dla całej Polski. Ważny ze względu na to, że bardzo wiele firm, rodzinnych firm, małych i średnich polskich przedsiębiorców ma możliwość dostaw dla zakładów mieleckich tutaj, żeby powstał ten helikopter Black Haw - zaznaczył premier.
Niech te czarne jastrzębie , Black Hawki strzegą polskiego nieba. W herbie Mielca jest czarna przyłbica, ja myślę, że gdzieś tam w naszej świadomości, w naszych umysłach jest też coraz bardziej właśnie ten czarny jastrząb, który niech razem z białym orłem broni polskiego nieba - powiedział Morawiecki.
Resort obrony poinformował w komunikacie, że koszt jednego śmigłowca wraz z wyposażeniem wynosi ok. 75 mln złotych. Cała kwota umowy wynosi 683,4 mln zł brutto z pakietami: logistycznym i szkoleniowym oraz doposażeniem. W skład pakietu logistycznego wchodzi zapas części zamiennych i eksploatacyjnych oraz sprzęt na potrzeby obsługi naziemnej śmigłowców. Pakiet szkoleniowy obejmuje kompleksowe szkolenie pilotów i personelu technicznego. Wyposażenie zamówionych śmigłowców stanowi informację niejawną.
Szef MON Mariusz Błaszczak podkreślił, że cztery śmigłowce Black Hawk S70-i dla Wojsk Specjalnych zostaną dostarczone do grudnia tego roku. „To nowa konstrukcja; to śmigłowiec, który gwarantuje podwyższenie zdolności bojowych naszych żołnierzy. Polscy specjaliści są bardzo dobrzy, zasługują na to, żeby dysponować najnowocześniejszym sprzętem” - powiedział minister. Zwrócił uwagę, że śmigłowce będą pochodziły z polskiego zakładu. „To jest nasz wspólny sukces, to jest sukces Wojska Polskiego, sukces PZL Mielec, ale to jest sukces Polski” - mówił.
To ważny dzień. Wojsko Polskie kupiło Black Hawki, śmigłowce sprawdzone - dodał Błaszczak. Podkreślił, że jest to konstrukcja wybrana przez ponad 20 państw, sprawdzona także w warunkach bojowych, m.in. w Iraku i Afganistanie.
Jak dodał, podpisany w piątek kontrakt jest „znaczącym elementem” modernizacji sił zbrojnych.
Przypomniał, że w czasie ostatniego roku, kiedy pełni funkcję ministra obrony podpisał m.in. umowę na kupno systemu Patriot.
Moim priorytetem jest to, żeby wojsko polskie dysponowało najnowocześniejszym sprzętem. A dziś podpisana umowa jest tego dowodem - zaznaczył Błaszczak,
Mówiąc o wartości kontraktu zaznaczył, że jest to „dobra cena”.
Wynegocjowaliśmy dobrą cenę, to cena za jaką polska policja kupiła sprzęt, plus to wszystko, co związane jest z potrzebami Wojsk Specjalnych - mówił szef resortu obrony.
Minister kilkakrotnie podkreślał, że zakup czterech maszyn to początek współpracy z mieleckimi zakładami w programie śmigłowców.
Dzisiejsza umowa jest pierwszym etapem naszej współpracy, współpracy Wojska Polskiego z PZL Mielec - dodał Błaszczak.
Prezes PZL Mielec Janusz Zakręcki przypomniał, że to Błaszczak jeszcze jako minister spraw wewnętrznych zapoczątkował zakup helikopterów Black Hawk dla policji. Umowa została podpisana w ubiegłym roku i przewiduje dostarczenie trzech maszyn.
To był bardzo ważny krok dla naszej firmy, bo to była pierwsza dostawa śmigłowców do Polski. Ale też bardzo ważna decyzja, bo pokazała, że można kupować - zauważył.
Zakręcki podziękował ministrowi za zaufanie dla firmy, załogi i sprzętu. Prezes PZL Mielec zaznaczył, że kontrakt oznacza pracę nie tylko dla załogi, ponad 1,6 tys. pracowników, ale także dla kooperantów.
Żeby budować ten śmigłowiec, stworzyliśmy wspaniały łańcuch dostaw, lokalny łańcuch dostaw. Każde zamówienie, które wpływa do Mielca, ma wpływ na zatrudnienie w naszym regionie - powiedział Zakręcki. Zapewnił, że zakład sprosta temu zamówieniu i dostarczy maszyny na czas i z najwyższą jakością.
Dowódca Komponentu Wojsk Specjalnych gen. bryg. Sławomir Drumowicz podkreślił, że zakup śmigłowców wpisuje się w plan rozwoju zdolności bojowej tego rodzaju sił zbrojnych.
Nie da się ukryć, że ich pozyskanie podniesie efektywność naszych wojsk. Przed nami trudny okres związany ze szkoleniem załóg, z dostosowaniem tego śmigłowca do naszych potrzeb, a także z dostosowaniem infrastruktury, którą już posiadamy. Najważniejsza jest jedna rzecz, że będą służyć one ochronie i obronie naszej Rzeczypospolitej i jej obywateli - powiedział Drumowicz.
Szef Solidarności w PZL Mielec Marian Kokoszka powiedział dziennikarzom, że podpisany w piątek kontrakt oznacza, że Mielec „powraca do gry”.
To długo oczekiwany rezultat naszych wieloletnich starań, aby realizować zakupy w zakładach, które realizują taki sprzęt w Polsce. Po nieszczęśliwym rozstrzygnięciu (przetargu) z roku 2015, kiedy rząd PO-PSL zdecydował o zakupie Caracali, zrobiliśmy wszystko, żeby zatrzymać ten kontrakt. To nam się udało. Rząd PiS w 2016 r. zdecydował o zamknięciu tego przetargu - przypomniał.
Zdaniem Kokoszki podpisanie umowy to początek współpracy zakładu z resortem obrony. „Ten zakup świadczy, że polski rząd będzie robił zakupy w polskich firmach” - dodał.
PZL Mielec należą do korporacji Sikorsky, która opracowała śmigłowiec Black Hawk i należy do amerykańskiego koncernu Lockheed Martin. W Mielcu powstaje eksportowa wersja S-70i. Do tej pory firma wyprodukowała 47 helikopterów.
Wiosną 2012 r., za koalicji PO-PSL, rozpisano przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska. W kwietniu 2015 r. MON do końcowego etapu zakwalifikowało ofertę Airbus Helicopters (wcześniej Eurocopter) z maszyną H225M Caracal. MON podało wówczas, że tylko ta oferta spełniła wymogi formalne. MON odrzuciło wtedy ofertę Świdnika ze względu na zbyt odległy termin dostawy, a Mielca - z powodu braku uzbrojenia. Tej decyzji sprzeciwiały się będące wówczas w opozycji PiS, związki zawodowe i załogi zakładów w Mielcu i Świdniku oraz samorządy regionów, gdzie znajdują się zakłady, których oferty odrzucono.
Po rezygnacji jesienią 2016 r. z zakupu 50 produkowanych przez Airbus Helicopters śmigłowców H225M Caracal w różnych wersjach, w 2017 r. MON ogłosiło przetargi na śmigłowce poszukiwawczo-ratownicze i zwalczania okrętów podwodnych oraz osiem śmigłowców dla wojsk specjalnych. Zakup wiropłatów z Mielca zapowiadał poprzedni szef MON Antoni Macierewicz. W czerwcu ub.r. MON anulowało postępowanie na śmigłowce dla Wojsk Specjalnych, argumentując, że dysponują one najnowszymi śmigłowcami w polskich siłach zbrojnych.
SzSz (PAP)