Minister zdrowia: Stabilizuje się sytuacja z lekami
Ilość leków w Polsce jest stabilna, a problemy z zaopatrzeniem powoli się kończą - zapewnił w środę w Zabrzu minister zdrowia Łukasz Szumowski. Dodał, że obsada infolinii, pod którą można dowiedzieć się, gdzie kupić lek, została znacznie wzmocniona.
Problemy z lekami powoli się kończą. Obiektywnie patrząc - z punktu widzenia liczby pudełek, specyfików - sytuacja w Polsce jest stabilna - powiedział minister, który gościł w środę w Szpitalu Miejskim w Zabrzu. Nie można mówić, że jest świetnie, bo w pewnym momencie wzrosło gwałtownie zapotrzebowanie. Trochę pacjenci się przestraszyli - mają do tego pełne prawo - i część zrealizowała większe zakupy - dodał.
Podkreślił, że pacjent nie może być postawiony w sytuacji braku potrzebnego mu leku w aptece, stąd decyzja o uruchomieniu infolinii. Od poniedziałku pod numerem 800-190-590 można uzyskać informację o dostępności leków w aptekach.
W pierwszym dniu obsłużyła ponad 20 tys. telefonów. Były pewne potknięcia w pierwszym dniu, godzinach funkcjonowania infolinii, zwiększyliśmy znacząco jej obstawę - powiedział minister zdrowia.
W ostatnim czasie Naczelna Izba Aptekarska w piśmie do Ministerstwa Zdrowia alarmowała, że niedostępnych dla pacjentów jest prawie 500 leków stosowanych m.in. w cukrzycy, nadciśnieniu, chorobach tarczycy, astmie, POChP i alergii. Początkowo problem dotyczył niemal wyłącznie drogich leków oryginalnych, później jednak dotknął również popularnych leków generycznych. Na najnowszym, opublikowanym w piątek przez Ministerstwo Zdrowia wykazie produktów zagrożonych brakiem dostępności, znalazły się 324 produkty. Umieszczane są tam leki, których brakuje w co najmniej 5 proc. aptek w danym województwie. Preparaty z tej listy nie mogą być wywożone za granicę. Lista leków zagrożonych brakiem dostępności w Polsce jest publikowana co dwa miesiące, od lipca 2015 r.
Minister Szumowski podkreślił w środę ogromną rolę farmaceutów jako mających bezpośredni kontakt z pacjentem, który przychodzi do apteki pytać o leki.
Może powiedzieć: pan kupuje lek na miesiąc, na pewno to wystarczy, nie trzeba kupować na dwa. Powołujemy zespół stały w ministerstwie, składający się z przedstawicieli izby lekarskiej, aptekarskiej, ministerstwa, NFZ i GIF, będzie regularnie funkcjonował, żeby tego typu przekazy i informowanie Polaków odbywało się na bieżąco, przez zespół, który będzie mógł powiedzieć bardzo obiektywnie, bardzo rzetelnie: tego leku jest tyle i tyle - dodał prof. Łukasz Szumowski.
Wskazał, że problemy z zaopatrzeniem w leki były efektem splotu kilku niekorzystnych czynników, m.in. wejścia w życie restrykcyjnej dyrektywy unijnej dotyczącej wpisywania leków do centralnego rejestru danych, a także ograniczeń w produkcji substancji czynnych, sprowadzanych w znakomitej większości z Chin i Indii.
To jest pewne uzależnienie się świata. Myślę, że musimy wyciągnąć wnioski i starać się produkować, co nie jest proste, bo wolny rynek rządzi się swoimi prawami. Pamiętajmy, że taniej produkowane substancje to też tańsze leki dla pacjentów. Musimy brać pod uwagę i bezpieczeństwo, i bezpieczeństwo ekonomiczne - powiedział minister, zaznaczając, że przyśpieszono produkcję leków produkowanych w Polsce.
Dodał, że analizowana jest też kwestia rozwoju polskiej produkcji leków.
Premier Morawiecki powiedział, że ta kadencja jest pod znakiem socjalnego wsparcia społeczeństwa polskiego, kolejna będzie pod hasłem inwestycji i rozwoju. Być może stworzy to okazję do posadowienia fabryk na terenie Polski - ocenił.
SzSz (PAP)