Jemen: zamach podczas defilady wojskowej
Co najmniej 40 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w czwartek w ataku rakietowym oraz w skoordynowanych atakach samobójczych w Adenie na południu Jemenu - podały źródła medyczne i siły bezpieczeństwa, na które powołuje się agencja AP.
Dochodzą sprzeczne doniesienia na temat liczby ofiar; Reuters pisze o ponad 30 zabitych i 10 rannych osobach, które odwieziono do szpitala. AFP podaje, że w dwóch atakach w Adenie śmierć poniosło co najmniej 20 policjantów, a 20 innych osób odniosło obrażenia.
Atak rakietowy miał miejsce podczas parady wojskowej w Adenie, który jest tymczasową siedzibą uznawanego przez wspólnotę międzynarodową rządu jemeńskiego.
Przyznali się do niego bojownicy z szyickiego ruchu Huti. Rzecznik Hutich przekazał, że rebelianci wystrzelili pocisk rakietowy w kierunku sił lojalnych wobec Zjednoczonych Emiratów Arabskich - członka międzynarodowej koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej, która od 2015 r. zwalcza wspieranych przez Iran rebeliantów w Jemenie.
Parada odbywała się w bazie wojskowej Al Dżalaa w dzielnicy Buraika w Adenie. Przedstawiciel Hutich nie sprecyzował, ile dokładnie osób poniosło śmierć w tym ataku, ale poinformował, że wśród zabitych jest kilku dowódców.
Oficjalna telewizja Hutich, stacja Al-Masirah, przekazała, że bojownicy wystrzelili podczas defilady rakietę balistyczną średniego zasięgu i użyli uzbrojonego drona.
Tymczasem jemeńska policja poinformowała, że 11 osób zostało zabitych wcześniej tego samego dnia, kiedy samochód wyładowany materiałem wybuchowym, autobus i trzy motocykle eksplodowały w pobliżu komisariatu policji.
Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, gdy społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd