Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Import leków do USA budzi niepokój Kanady

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 sierpnia 2019, 16:00

  • 2
  • Powiększ tekst

Kanadyjskie organizacje rynku farmaceutycznego, pacjentów i lekarzy coraz bardziej niepokoją się planami USA w sprawie importu tańszych leków z Kanady. Przekonują rząd w Ottawie nawet do wprowadzenia zakazu eksportu leków.

Jedna z grup lobbingowych kanadyjskiego sektora leków Innovative Medicines Canada (IMC) wezwała rząd Kanady, by nie czekał, aż amerykańskie rozwiązania wejdą w życie.

Jednym z postulatów w dokumentach opisanych w ostatnich dniach przez agencję Reutera był całkowity zakaz eksportu leków z Kanady. „Hurtownicy nie powinni mieć możliwości eksportu z Kanady, powinno się wprowadzić znaczące kary za eksport leków” - napisała IMC w stanowisku przygotowanym w maju. Media cytowały też list skierowany do minister zdrowia Kanady Ginette Petitpas Taylor przez 15 grup pacjentów, lekarzy i szpitali, w którym podkreślono, że „dostawy leków w Kanadzie nie wystarczą do zaspokojenia potrzeb jednocześnie Kanadyjczyków jak pacjentów w USA”.

Ostre reakcje są skutkiem ogłoszonej 31 lipca przez administrację amerykańską decyzji o pracach nad wprowadzeniem rozwiązań umożliwiających Amerykanom import tanich leków na receptę z Kanady. Nie wiadomo, od kiedy rozwiązania te wejdą w życie. Jak podkreślały kanadyjskie media, dotychczas rządy USA starały się zapewnić amerykańskim firmom farmaceutycznym wysokie dochody.

Niemniej tego samego dnia, po przedstawieniu planów USA, minister Taylor poinformowała, że „rząd Kanady koncentruje się na zapewnieniu, że Kanadyjczycy są chronieni silnymi regulacjami przed wysokimi cenami leków”. „Kanadyjczycy są dumni ze swojego publicznego systemu opieki zdrowotnej” - podkreślono w komunikacie. Zwrócono uwagę, że „zainteresowanie USA importem leków z Kanady jest kolejnym dowodem na znaczenie zobowiązania rządu w sprawie dostępności leków (…)”.

Komunikat zapewnia też, że rząd w Ottawie jest w stałym kontakcie z administracją amerykańską i monitoruje sytuację. Premier Kanady Justin Trudeau powiedział, że ministerstwo zdrowia Kanady pracuje nad zapewnieniem odpowiednich dostaw leków.

Reuters opisał też dokumenty dotyczące stanowiska Ottawy jeszcze z kwietnia, w których rząd, wiedząc już o amerykańskich planach, sprzeciwiał się importowi z Kanady, wskazując na niebezpieczeństwo wzrostu cen leków w kraju. W dokumencie cytowano analizę z 2010 roku, w której szacowano, że jeśli tylko 10 proc. recept wypisywanych w USA zostałoby zrealizowanych w Kanadzie, zapasy leków w Kanadzie skończyłyby się w ciągu 224 dni. Z kolei AFP informowała, że USA nie konsultowały się z rządem Kanady przed przedstawieniem swoich pomysłów; informację tę potwierdził rząd w Ottawie.

Publiczna służba zdrowia w Kanadzie jest bezpłatna, a zakres bezpłatnych usług zależy od prowincji. Jednym z punktów programu rządzącej partii liberalnej jest dodatkowo stworzenie krajowego programu taniego dostępu do leków na receptę. Raport w sprawie powszechnego Pharmacare został opublikowany w czerwcu. Zwrócono w nim uwagę, że około miliona Kanadyjczyków musi wybierać między wydatkami na jedzenie a wydatkami na leki, a ujednolicony system zakupu leków dałby oszczędności.

W obecnej formule rząd reguluje ceny leków. Niższe ceny leków generycznych, które stanowią większość na wypisywanych receptach, są ustalane w negocjacjach z firmami farmaceutycznymi, zarówno przez rządy prowincji, jak i przez rząd federalny. Ceny leków oryginalnych są regulowane przez specjalny urząd, który ustala ceny maksymalne, a organizacje farmaceutyczne i producenci negocjują dalej ceny zakupu.

Media szeroko opisywały wycieczki amerykańskich pacjentów po tańsze leki do Kanady. Pod koniec lipca jeden z pretendentów na urząd prezydenta USA Bernie Sanders udał się z grupą 15 osób chorych na cukrzycę do Windsor w Kanadzie. Fiolka insuliny kosztuje tam równowartość 30 USD, podczas gdy w USA taka sama fiolka to koszt 340 USD. Według obecnych regulacji amerykańscy pacjenci mogą kupić w Kanadzie porcję insuliny na 90 dni.

W Kanadzie odnotowuje się już przypadki braku leków. Jak opisywał dziennik „La Presse”, farmaceuci w prowincji Quebec sygnalizują problemy zarówno z niektórymi lekami stosowanymi w terapiach nowotworowych jak i np. w leczeniu nadciśnienia.

Opozycyjna Nowa Partia Demokratyczna (NDP) rozważa, czy w związku z sytuacją nie zwrócić się o zwołanie specjalnej sesji parlamentu. Parlament federalny obecnie nie obraduje, pod koniec października odbędą się wybory.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze