Potrzeba 100 tys. punktów ładowania aut do 2025 r.
To, że użytkownicy aut elektrycznych chcieliby mieć możliwość ładowania ich w miejscu zamieszkania, wydaje się być całkiem naturalne i oczywiste. Czy tak się stanie? Wszystko zależy od wdrożenia rozwiązań prawnych, które ułatwiłyby instalację punktów w budynkach wielorodzinnych, co dzisiaj jest praktycznie… niewykonalne.
Na 80-100 tys. punktów szacuje potencjał polskiego rynku prywatnej infrastruktury ładowania samochodów elektrycznych PSPA (Polske Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych). Niezbędne jest jednak wypracowanie i wdrożenie rozwiązań prawnych, które ułatwiłyby instalację punktów w budynkach mieszkalnych wielorodzinnych. W tym celu polska branża elektromobilności spotyka się przy okrągłym stole, który PSPA organizuje w ramach Impact mobility rEVolution’19 w Katowicach.
Jak wynika z badań PSPA, ponad 90 proc. użytkowników pojazdów elektrycznych w Polsce chciałoby mieć możliwość ładowania samochodu w miejscu zamieszkania. Podobne preferencje mają kierowcy pojazdów konwencjonalnych, którzy dopuszczają w przyszłości korzystanie z ekologicznego środka transportu.
Mieszkańcy budynków jednorodzinnych bez większego problemu ładują samochody w swoich domach, jednak tylko 2 proc. kierowców EV, którzy mieszkają w budynkach wielorodzinnych, ma taki komfort. Kierowcy pojazdów konwencjonalnych nawet nie wiedzą, że istnieje taka możliwość - mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.
Zdaniem większości badanych, równolegle z rozwojem ogólnodostępnej infrastruktury ładowania w Polsce, kierowcy EV powinni mieć także możliwość ładowania samochodów w miejscach lub niedaleko miejsc zamieszkania (33 proc.). W dalszej kolejności wskazują miejsca pracy (24 proc.) i miejsca użyteczności publicznej (21 proc.). Czas, który mogliby przeznaczać na ładowanie w domach, to nawet 5 - 8 godzin (63 proc.), np. w porze nocnej. Poza miejscem zamieszkania, 62 proc. respondentów chce przeznaczać na ten cel maksymalnie jedną godzinę, najlepiej w ciągu dnia.
Nocne ładowanie jest korzystne dla systemu elektroenergetycznego. Występuje dolina zapotrzebowania na energię elektryczną, a poziom wykorzystania mocy wytwórczych jest niski. Poza wygodą, bo rano mamy naładowany, gotowy do jazdy samochód, to także oszczędność. Dzięki taryfie nocnej koszty ładowania są niższe - dodaje Maciej Mazur.
Główną barierą rozwoju przydomowych punktów ładowania jest brak rozwiązań prawnych dedykowanych dla tego rodzaju infrastruktury. Na gruncie obowiązujących regulacji, instalacja ładowarki na parkingu znajdującym się wewnątrz budynku wielorodzinnego lub do niego przyległym, obarczona jest wieloma trudnościami. Prawo polskie nie przewiduje jeszcze obowiązku instalacji infrastruktury kanałowej i punktów ładowania w nowo budowanych budynkach mieszkalnych wielorodzinnych (Dyrektywa nr 2018/844). Brakuje zarazem środków prawnych, które ułatwiłyby osobie zainteresowanej instalację punktu także w istniejącym budynku wielorodzinnym. Obowiązujące uregulowania w obszarze przyłączania do sieci oraz zasad rozliczeń z tytułu korzystania z sieci dystrybucyjnej powodują ponadto zbyt duże obciążenia finansowe podmiotów przyłączonych do sieci. Wspólnoty mieszkaniowe nie są także uprawnione do wsparcia z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu.
Przykłady barier można mnożyć. Dlatego PSPA, przy współudziale niemal całej polskiej branży e-mobility, realizuje obecnie projekt „Biała Księga Elektromobilności”. Jego celem jest identyfikacja i usunięcie przeszkód stojących na drodze rozwoju zrównoważonego transportu w Polsce, także w ramach infrastruktury przydomowej – mówi Maciej Mazur.
Zdaniem dyrektora PSPA okrągły stół elektromobilności, który 9 października br. PSPA organizuje w ramach Impact mobility rEVolution’19 w Katowicach, służyć ma wypracowaniu najlepszych rozwiązań i propozycji zmian przepisów w tym zakresie. Propozycje te przekażemy administracji centralnej, licząc, że zainicjowana zostanie procedura legislacyjna, a postulowane rozwiązania staną się obowiązującym prawem. Przyśpieszy to rozwój rynku elektromobilności w Polsce.
A.K., PSPA