Informacje

Protesty w Paryżu / autor: PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON
Protesty w Paryżu / autor: PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Rolnik szuka Macrona

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 27 listopada 2019, 12:41

  • Powiększ tekst

Około 1000 traktorów zbliża się do stolicy Francji, a kilkadziesiąt do Lyonu. Francuscy rolnicy protestują w całym kraju przeciwko niskim zarobkom, niskim emeryturom i niskim cenom skupu produktów rolnych. Od rana blokują drogi dojazdowe do Paryża oraz Lyonu.

Około 1000 traktorów przemieszcza się po drogach dojazdowych do stolicy, blokując od wczesnego rana obwodnice Paryża. W Lyonie, jak podają rolnicze związki zawodowe, około pięćdziesięciu ciągników ustawiło się już przy drogach wjazdowych od wschodu, zachodu i północy miasta.

Czytaj też: Chaos we Francji się pogłębia. 1000 traktorów ruszy na Paryż

Na traktorach rolnicy zamocowali tabliczki z napisami: „Macron odpowiedz” oraz hasztagi #uratuj swojego rolnika.

Rolnicy żądają większych emerytur, większych zarobków, regulacji relacji dostawcy - producenci, większych dopłat do produkcji oraz do stosowanych na polach pestycydów i powstrzymania krewkich ekologów, którzy napadają na farmy we Francji.

Minister rolnictwa Didier Guillaume poinformował, że „wspiera protest i wściekłość rolników”. W podobnym tonie wypowiadał się Eric Woerth, były minister i przewodniczący Komisji Finansów: „Warunki ekonomiczne, w jakich funkcjonują rolnicy, są nie do zniesienia. Musimy bronić naszych rolników” - mówił Woerth w telewizji CNEWS. Poparcie dla rolników wyraziła również Marine Le Pen, szefowa skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego.

Rolnicy wychodzą dziś na ulice z powodu traktatów o wolnym handlu” - mówił Adrien Quatennens, z partii Francja Nieujarzmiona. „Ten wolny handel, który porusza świat, naraża naszych rolników na trudności, wprowadza przestarzały model relacji” - mówił Quatennens. Francuscy rolnicy są przeciwni traktatom CETA i Mercosur.

Francuscy farmerzy protestują również przeciwko nikim cenom produktów w skupie. Trwają negocjacje handlowe z supermarketami i w celu ustalenia rocznych stałych cen na produkty rolne. Protesty mają wywrzeć presję na sieci supermarketów.

Chcemy, aby dystrybutorzy nie robili dumpingu cenowego, to, co zrobił Lidl 10 dni temu, ustalając cenę mielonego steka wołowego na 6,75 euro za kilogram, to jest skandal. To, jak Carrefour wycenił mleko z produkcji ekologicznej na 0,87 euro w zeszłym roku” - powiedziała agencji AFP Christiane Lambert, przewodnicząca FNSEA, związku zawodowego rolników, który wraz z Jeunes Agriculteurs (JA) organizuje demonstracje rolnicze.

Rolnicy protestują również przeciwko ruchom ekologicznym, wzywającym do rezygnacji z używania pestycydów. Ekolodzy robią naloty na farmy we Francji i niszczą środki ochrony roślin, których używają francuscy farmerzy. Minister Guillaume poinformował we wtorek w Zgromadzeniu Narodowym, że w „ciągu 10 miesięcy doszło do 50 ingerencji na farmach. W ten weekend znów spłonęły trzy budynki, to nie do przyjęcia!” - powiedział.

Rolnicy pozostawieni są sami sobie” - mówi 26-letnia Camille Beaurain, cytowana przez dziennik „Le Figaro”. Beaurain straciła męża w 2017 r. „Każdego dnia we Francji jakiś rolnik popełnia samobójstw, kiedy wreszcie zareagujemy?” - pyta zdesperowana wdowa.

Jak podają związki zawodowe, połowa rolników we Francji zarabia mniej niż 354 euro miesięcznie, średnia emerytura rolnicza wynosi około 760 euro, podczas gdy średnia emerytura w sektorze pozarolniczym we Francji to 1380 euro. Rolnicy żądają podwyżki do minimum 1000 euro miesięcznie.

Czytaj też: Najazd traktorzystów na Berlin

PAP, KG

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych