Kim stawia warunki USA i odpala rakiety
Korea Północna wystrzeliła w czwartek dwa niezidentyfikowane pociski do Morza Japońskiego - poinformowało kolegium szefów sztabów sił zbrojnych Korei Płd. Była to już 13. próba rakietowa przeprowadzona w tym roku przez reżim w Pjongjangu.
Komentatorzy łączą testy uzbrojenia z trwającym impasem w negocjacjach nuklearnych pomiędzy Koreą Płn. a USA. Pjongjang wyznaczył Waszyngtonowi termin do końca roku na zmianę jego stanowiska i przedstawienie nowych propozycji.
Dwa pociski zostały odpalone ok. godz. 17 czasu miejscowego (ok. godz. 9 w Polsce) z prowincji Hamgjong Południowy na wschodnim wybrzeżu Korei Płn., w kierunku Morza Japońskiego - przekazało kolegium w komunikacie. Nie podano o jaki rodzaj pocisków chodzi. „Nasze wojsko monitoruje sytuację na wypadek dodatkowych wystrzałów i pozostaje w stanie gotowości” - napisano.
O wystrzeleniu dwóch pocisków informowały również japońskie źródła wojskowe agencji Kyodo. Według nich jeden pocisk przeleciał dystans 380 km.
Początkowo południowokoreańskie kolegium szefów sztabów podało, że Korea Płn. wystrzeliła co najmniej jeden pocisk. Japońskie ministerstwo obrony przekazało, że nie spadł on najprawdopodobniej wewnątrz wyłącznej strefy ekonomicznej Japonii.
Szef japońskiego rządu Shinzo Abe ocenił próby rakietowe Korei Płn. jako „poważne wyzwanie nie tylko dla Japonii, ale również dla społeczności międzynarodowej”. Zapowiedział, że jego kraj będzie bacznie obserwować sytuację we współpracy z USA, Koreą Płd. i innymi państwami.
Była to już 13. próba rakietowa przeprowadzona przez Koreę Płn. w tym roku. Poprzednia miała miejsce 31 października i wówczas również wystrzelono dwa pociski. Wcześniej północnokoreańskie media informowały o skutecznej próbie nowej rakiety balistycznej odpalonej z okrętu podwodnego.
Próby uzbrojenia przypadają na okres zastoju w negocjacjach nuklearnych z USA oraz narastających napięć w relacjach Pjongjangu z Seulem. Władze Korei Płn. oskarżają USA o prowadzenie przeciwko ich krajowi wrogiej polityki i obwiniają je za niepowodzenie dotychczasowych rozmów.
W ubiegłym tygodniu przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un nadzorował ćwiczenia ogniowe artylerii nadbrzeżnej na wyspie w pobliżu granicy morskiej z Koreą Płd. Seul zaprotestował przeciwko tym ćwiczeniom i ocenił je jako naruszenie podpisanej we wrześniu 2018 roku dwustronnej umowy wojskowej, mającej na celu zmniejszenie napięć militarnych na granicy.
Nad Półwyspem Koreańskim latały w środę i czwartek trzy amerykańskie samoloty zwiadowcze - poinformowała południowokoreańska agencja prasowa Yonhap, oceniając to jako sygnał wzmożonej obserwacji Korei Płn. przez USA.
Czytaj też: Kim nie szykuje niespodzianek dla Trumpa
PAP, KG