Czy przykład firmy Gefion czegoś nas nauczy?
Polski rynek ubezpieczeń komunikacyjnych jest na tyle duży, że wciąż przyciąga nowe firmy, które chcą uszczknąć jak najwięcej dla siebie z „tortu” wartego ponad 62 miliardy złotych – bo tyle w ostatnim roku wynosiła łączna suma należności z tytułu składek OC dla posiadaczy pojazdów.
Firmy, które debiutują na naszym rynku zazwyczaj kuszą klientów wyjątkowo niskimi cenami swoich polis. Stać je na to, gdyż nie mają w naszym kraju tzw. szkodowej przeszłości, nie musiały po prostu dotąd mierzyć się z koniecznością wypłacania odszkodowań. Na dodatek nowe firmy nie muszą zbyt wiele inwestować w reklamę. O ich nowych produktach, oferowanych po najniższych cenach, klient i tak dowie się z porównywarek cen w Internecie lub też od brokera ubezpieczeniowego. O ile jednak chęć znalezienia jak najtańszego ubezpieczenia jest zrozumiała, o tyle warto sobie uświadomić ryzyko, jakie wiąże się ze wyborem dużo tańszych ofert w stosunku do tych oferowanych przez największe i najbardziej rozpoznawalne na rynku towarzystwa ubezpieczeniowe.
W ubiegłym roku pisaliśmy o kłopotach jakie mają z wyegzekwowaniem należnych odszkodowań osoby poszkodowane przez sprawców wypadków, którzy swoje polisy OC wykupili w duńskim towarzystwie Gefion. Firma ta z impetem wtargnęła na polski rynek, oferując ceny polis niższe o kilkadziesiąt procent od konkurencji. Nic dziwnego, że w krótkim czasie Gefion zdobył 1-procentowy udział w rynku. Jednak im więcej przybywało na drogach aut ubezpieczonych w Gefionie, tym częściej można było usłyszeć i przeczytać w Internecie o tym jak trudne jest dochodzenie roszczeń od tej firmy.
Problemem było chociażby to, że Gefion sprzedawał w Polsce swoje polisy tylko za pośrednictwem brokerów i nie założył w naszym kraju żadnego oddziału. Poszkodowani skarżyli się, że kontakt z ubezpieczycielem za pośrednictwem infolinii był bardzo utrudniony.
Firmie zaczęła przyglądać się Komisja Nadzoru Finansowego, do której zaczęło wpływać coraz więcej skarg na działalność duńskiego ubezpieczyciela. Niestety KNF miał związane ręce – Gefion sprzedawał bowiem swoje polisy w Polsce na podstawie przepisów o działalności transgranicznej i nie podlegał nadzorowi polskiego urzędu. KNF mógł jedynie zwrócić się do swojego odpowiednika w Danii, ale znani z wyjątkowego protekcjonizmu wobec swoich podmiotów Duńczycy nie kwapili się do podjęcia jakiejkolwiek aktywności dyscyplinującej towarzystwo za jego skandaliczne metody wobec polskich klientów.
Wreszcie – pod koniec ubiegłego roku - KNF oficjalnie ostrzegł posiadaczy polis zawartych z Gefion, że ich interesy są zagrożone, firma straciła bowiem płynność finansową także na rynku duńskim i tamtejszy nadzorca nie miał już możliwości dalszego ignorowania skarg na działalności towarzystwa.
Można domniemywać, że tak szybko jak się pojawił, Gefion zniknie z naszego rynku, jednak jak wiadomo natura nie znosi próżni i są już kolejne firmy, które wydają się powtarzać sposób działania duńskiego towarzystwa. Ostatnio głośno np. o bułgarskiej firmie Euroins, która także oferuje poprzez sieć zewnętrznych agencji bardzo korzystne cenowo polisy dla właścicieli aut. I także – podobnie jak to było w przypadku Gefiona – można już znaleźć w Internecie opinie osób, które musiały zmierzyć się z wyzwaniem jakim był kontakt z przedstawicielami tego nowego ubezpieczyciela i próba wyegzekwowania należnego odszkodowania.
Niestety można się spodziewać, że nowych firm oferujących bardzo niskie, dużo poniżej średniej rynkowej ceny polis może wciąż przybywać. Zawsze znajdą one klientów zwłaszcza na obowiązkowe polisy OC, które tak naprawdę nie służą temu, by zabezpieczać interesy osoby, która taką polisę zawiera, ale ma być zabezpieczeniem należności dla ewentualnych poszkodowanych. Problem polega więc na tym, że posiadacz taniej polisy OC tak naprawdę nie odczuwa problemów jakie przysparza nierzetelność ubezpieczyciela. On przecież podaje jedynie numer swojej polisy, ewentualnie przyjmuje mandat za sprawstwo kolizji bądź wypadku, a konieczność sprawdzania jakości nowego towarzystwa ubezpieczeniowego staje się koszmarem poszkodowanego.
Szukając najtańszych cen polis w internetowych porównywarkach starajmy się pamiętać o tym, że jako kierowcy wszyscy jesteśmy uczestnikami tego samego rynku i wszystkim nam powinno zależeć, by w razie jakichkolwiek zdarzeń drogowych wypłata odszkodowań była przeprowadzana szybko, sprawnie i w oparciu o uczciwą, rzetelną wycenę szkód. Jeżeli sami będziemy poszerzać rynek dla nowych firm, kuszących niesamowicie niskimi cenami ale o wątpliwej reputacji, to możemy kiedyś także znaleźć się w sytuacji, w której sprawca uszkodzenia naszego auta przedstawi nam polisę zawartą z którymś z takich niewiarygodnych towarzystw.