Dawna potęga na licytacji
21 lutego w Sądzie Rejonowym w Opatowie odbędzie się kolejna licytacja gospodarstwa położonego w miejscowościach Podole i Lipowa, obejmująca między innymi 166 hektarów sadu, a także budynki (w tym chłodnię, sortownię, magazyn szkółkarski) o łącznej powierzchni 184,42 hektary - nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby sprawa nie dotyczyła potężnego niegdyś przedsiębiorstwa.
Roman Jagieliński, były minister rolnictwa a potem sadownik, był swego czasu prawdziwym polskim królem jabłek. Jego spółka - Roja - była w czasach swej świetności tworzona przez 54 producentów jabłek, mających łącznie 1,1 tys. hektarów upraw sadowniczych. Mimo to pod koniec listopada 2017 roku potężna firma musiała zawiesić działalność operacyjną, a teraz jej majątek jednej z należących do grupy firm trafia na licytację.
Majątek spółki wyceniono, zdaniem samego Jagielińskiego, na 150 mln złotych zaś długi - na 50 mln złotych.
Jagieliński mówił wtedy:
Czekamy na decyzję sądu i w dalszej perspektywie należy się spodziewać wyprzedaży naszych aktywów
Tak też się dzieje - majątek giganta właśnie ma zostać sprzedany.
Co przyczyniło się do upadku grupy? Sam Jagieliński twierdzi, że najmocniej dało się odczuć problemy wskutek rosyjskiego embarga na jabłka z Polski. Wskazywał też, że problemem był zakaz zbycia części majątku, który nabyty został dzięki funduszom UE i tym samym przez określoną liczbę lat nie mógł być sprzedany.
Zakłady Jabłuszka to nie jedyna oferta na rynku. Przetarg na dzierżawę majątku po upadłym Owocu Sandomierskim także pozostaje nierozstrzygnięty.
Niełatwo jest sprzedać majątek w sadownictwie, szczególnie, że branżą nie jest w najlepszej sytuacji. Jak komentuje Michał Lachowicz, prezes Grupy Producentów La Sad:
Obrót jabłkami to bardzo ciężki kawałek chleba, ceny w ostatnich latach raczej zniechęcają, niż zachęcają do działalności.
Puls Biznesu/ SAD24.pl/ e-sadownictwo.pl/ as/