Upada mit bohatera! Wałęsę przywieźli do stoczni
Lech Wałęsa nie skakał przez żaden płot; on mówi, że przeszedł boczną bramą, a mi nieżyjący już komandor Marynarki Wojennej mówił, że tak naprawdę to go przywieźli - ujawnił były premier Leszek Miller, podkreślając, że jest pewny tej informacji - podał w piątek portal tvp.info.
Film Andrzeja Wajdy +Wałęsa. Człowiek z nadziei+ miał powstać po to, żeby wzmocnić pozycję Lecha Wałęsy i uwiarygodnić go w atakach na Jarosława Kaczyńskiego, a końcówka została na prośbę Kulczyka zmieniona - tak wynika z rozmowy Jana Kulczyka z Leszkiem Millerem w 2013 r. w Amber Room” - pisze na swoich stronach internetowych portal tvp.info, który ujawnia fragmenty tej rozmowy.
Według portalu tvp.info, „Jan Kulczyk bardzo entuzjastycznie reagował na premierę filmu Andrzeja Wajdy”.
Wajda zrobił to po mistrzowsku, dialogi są mistrzowskie i ten [Robert Więckiewicz - przyp. red.] gra Wałęsę pięć razy lepiej niż Wałęsa, w związku z tym fajny produkt wyszedł” - miał tak mówić Kulczyk, jak podaje portal tvp.info.
Czytaj więcej:Wałęsa sterowany przez Kulczyka
W trakcie rozmowy - jak pisze portal - Leszek Miller zdradził pewną tajemnicę o przeszłości Lecha Wałęsy.
Jedna rzecz nie jest prawdziwa, Lechu, niestety, nie skakał przez żaden płot. On mówi, że przeszedł boczną bramą, a mi nieżyjący już komandor Marynarki Wojennej mówił, że tak naprawdę to go przywieźli - ujawnił były premier, podkreślając, że jest pewny tej informacji - cytuje Millera portal tvp.info.
Jak przypomina portal, film Andrzeja Wajdy „Wałęsa. Człowiek z nadziei” miał premierę jesienią 2013 r. Honorowym gościem premiery filmu był Jan Kulczyk, który towarzyszył Danucie i Lechowi Wałęsom podczas projekcji na festiwalu filmowym w Wenecji.
SzSz(PAP)