Za kilka dni koniec "LOT-u do domu"
Akcja „Lot do domu” okazała się dobrym, modelowym pomysłem - powiedział w czwartek wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. - Będziemy chcieli, by w perspektywie kilku dni operacja ta powoli dobiegała końca - dodał
W rozmowie w TVP Przydacz poinformował, że w ramach akcji „LOT do Domu” do Polski wróciło już ok. 35 tys. Polaków. Dodał przy tym, że na powrót czeka jeszcze ok. 10-15 tys. osób.
W perspektywie kilku następnych dni, będziemy chcieli żeby ta akcja już powoli dobiegała końca - zapowiedział.
Jego zdaniem akcja „LOT do Domu” to był bardzo dobry, wręcz modelowy pomysł.
Wiceminister podkreślił przy tym, że wiele państw europejskich zgłasza się do polskich władz z prośbą o podzielenie się wiedzą i rozwiązaniami dotyczącymi tej akcji. „Wiele państw dziś realizuje taki swój lot do domu w oparciu o doświadczenie polskie. Wiele państw zgłasza się do nas z prośbą o pomoc w ewakuacji ich obywateli” - powiedział Przydacz.
Dodał, że z programu tego skorzystały m.in. państwa bałtyckie, Litwa, Czechy, Węgry, Niemcy. To pokazuje, że doceniane jest to także poza granicami Polski - zaznaczył.
Operacja „LOT do Domu” rozpoczęła się 15 marca. W jej ramach organizowane są specjalne rejsy czarterowe w różne regiony świata, aby umożliwić powrót do domu polskim obywatelom i uprawnionym do tego cudzoziemcom.
Daty i miejsca lotu można sprawdzić na stronie internetowej https://LOTdoDomu.com i na stronie LOT. Na stronie internetowej można też dokonać rezerwacji biletu. Czartery odbierają podróżnych z terenu Europy, a także Azji czy Ameryki. Obejmują miejsca dotychczas nieobecne w LOT-owskiej siatce połączeń, np. Maltę czy Reykjavik.
Za powrót do Polski organizowanym przez LOT specjalnymi lotami podróżujący płacą zryczałtowaną stawkę - od 400 do 800 zł w granicach Europy i 1600-2400 zł za przelot dalekiego zasięgu. Pozostałą kwotę dopłaca polski rząd.
MSZ poinformowało rano, że w czwartek odbędzie się 7 lotów czarterowych do Warszawy z Polakami, którzy z całego świata chcą wrócić do kraju; loty odbędą się m.in. z Bali, Kolombo, Londynu, Madrytu czy Malediwów.
Nowy koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy prowincji Hubei.
W sumie zakażenie koronawirusem potwierdzono w Polsce dotąd u 1085 osób, 15 z nich zmarło.
CZYTAJ TEŻ: LOT do domu: Wróciło 32 tys. osób
CZYTAJ TEZ: Światowe załamanie w liniach lotniczych - bankructwa
PAP, mw