Wirus nie zatrzyma inwestycji drogowych
Epidemia nie przerwie inwestycji w infrastrukturę drogową i kolejową - zapewnił w środę minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Dodał, że kontynuowana jest budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Budownictwo infrastruktur drogowych i kolejowych z funduszu dróg samorządowych oraz budowa CPK zachowają ciągłość” - zapewnił w wywiadzie dla Radia Wnet minister infrastruktury. Zaznaczył, że budownictwo jest zawsze motorem, który napędza gospodarkę, a działalność budowlana jest synonimem dużego wzrostu.
Chciałbym wszystkich zapewnić, że program budowy dróg krajowych nie będzie zawieszony, że ma on trwałe finansowanie” - powiedział Adamczyk. Podkreślił, że jest to informacja do przedsiębiorstw budowlanych, dużych organizacji budowlanych i podwykonawców. „Tu nie będzie zawieszenia działalności. Zależy nam, by praca na budowach dróg i kolei trwała w sposób ciągły” - mówił.
Przekonywał, że zapewniona będzie ciągłość w programie stu obwodnic: „Program dalej jest przygotowywany. Nie dalej jak wczoraj podpisałem umowy na budowę dwóch obwodnic w woj. lubelskim” - wskazał.
Minister zaznaczył, że nie jest zagrożony fundusz samorządowy dla wójtów, burmistrzów, starostów, którzy korzystają ze wsparcia funduszy dróg samorządowych, dla firm wykonujących modernizację dróg gminnych, powiatowych, budujących bezpieczne pobocza. „Samorządy dalej mogą liczyć na wsparcie” - podkreślił.
Szef resortu infrastruktury powiedział również, że zachowana będzie ciągłość realizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego, planowanego między Warszawą a Łodzią. „CPK jest na etapie przygotowywania dokumentacji i nic nie zwalnia pełnomocnika rządu ani spółki CPK z wykonywania zadań, bo ta inwestycja, kiedy wejdzie w fazę realizacji, będzie kolejnym motorem polskiej gospodarki” - powiedział.
Zaznaczył, że dzisiaj budowy dają półtora miliona miejsc pracy. „To także kolejne miejsca pracy w firmach, które wobec budownictwa realizują różnorakie usługi, stąd też wielka determinacja, by w państwie polskim budowy nie stanęły” - mówił.
Minister przyznał, że epidemia silne oddziałuje na infrastrukturę. Jako przykład podał przede wszystkim firmy przewozowe. Zaznaczył, że zawieszenie ruchu turystycznego spowodowało zamknięcie wielu linii autobusowych, a kolej mierzy się ze spadkiem liczby pasażerów o około 80 proc. Dodał, że pojawiają się kłopoty z ZUS-em i płynnością finansową. „Wprowadzona tzw. tarcza antykryzysowa ma wyjść naprzeciw oczekiwaniom dotkniętych przedsiębiorstw” - powiedział.
Minister zwrócił uwagę na problemy, z jakimi borykają się lotniska. Mówił, że Lotnisko Chopina realizuje prawie wyłącznie loty czarterowe, zaś na wielu lotniskach regionalnych ruch praktycznie ustał. „Nie mogą one jednak zostać zamknięte na czas epidemii ze względu na strategiczną rolę w obronności kraju” - wyjaśnił. Mówiąc o kolei wskazał natomiast: „dbamy o to, aby ilość pociągów była na tyle duża, by Polacy nie jeździli w ścisku”.
Szef resortu infrastruktury zaznaczył, że łańcuch dostaw nie jest zagrożony. Jak mówił, rozmawia z ministrami transportu, szczególnie państw sąsiednich. „Ruch towarowy nie może ulec zawieszeniu, ruch transgraniczny musi być płynny, nie możemy zrywać łańcuchów dostaw. Przedsiębiorstwa transportowe muszą działać” - powiedział.
Wskazał również, że Unia Europejska pozwoliła na odstępstwa od obowiązków wynikających z dyrektyw unijnych, dzięki czemu możliwy jest bezprzetargowy zakup niezbędnych towarów, czy też zlecanie zadań poszczególnym spółkom. Przykładem - jak powiedział - jest LOT realizujący loty czarterowe.
PAP/ as/