Potrzeba więcej odwagi w luzowaniu restrykcji
Znoszenie restrykcji, wprowadzanych w ramach walki z epidemią koronawirusa nie może odbywać się „na wariata” - .Tu nic nie może być na wariata, błędy mogą kosztować, ale w fundamentalnym wyborze przed jakim stoi polski rząd - więcej odwagi czy więcej ostrożności - namawiam do tego pierwszego kierunku - czytamy w tekście Michała Karnowskiego, w portalu wpolityce.pl.
Nauczyliśmy się żyć i pracować z wieloma ograniczeniami.
Wiemy, jak chronić grupy najbardziej narażone. One muszą pozostawać w dalszej pełnej (samo)izolacji. Być może powinny dostać dodatkową pomoc.
Rośnie społeczna akceptacja dla ryzyka, rośnie świadomość, że dalsze tak duże zamrożenie aktywności społecznej i gospodarczej, to może i ratunek przed koronawirusem, ale też coraz większe koszty gospodarcze, społeczne, psychiczne.
Czytaj całość: Namawiam premiera Morawieckiego do odwagi w luzowaniu restrykcji. „Nie wolno pozwolić, by środek do celu stał się celem”
Autor artykułu podkreśla, że warto usłyszeć echa dyskusji w tej sprawie toczącej się na całym świecie,w tym w Stanach Zjednoczonych.
Wielu komentatorów podkreśla tam, że w „lockdownie” chodziło o to, by wszyscy nie zachorowali jednocześnie, by lekarze nie musieli wybierać, komu umożliwić skorzystanie z respiratora, a dla kogo zabraknie.
Mijają dwa miesiące. Mamy wystarczająco dużo respiratorów, mamy gotowe szpitale, wiemy jakie grupy są najbardziej narażone i jak je chronić. Są to powody, by pozwolić pozostałym, przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności, wrócić do pracy
— podkreślają np. publicyści stacji Fox News.
Autor z takim podejściem się zgadza: nie wolno nam pomylić środków, jakie wprowadzono, z celem.
Nie chodziło o ustanie życia społecznego i czekanie aż wirus zniknie - to niemożliwe do zaplanowania. Istotą podjętych środków było „spłaszczenie krzywej” - i to osiągnęliśmy - pisze Michał Karnowski.
Przeczytaj koniecznie: Lekarstwo nie może być gorsze od choroby
oprac. gr