Stanisław Tyszka: FATCA, czyli amerykański dyktat finansowy
Jeszcze nie umilkły echa dyskusji o ACTA, a coraz częściej mówi się o kolejnym amerykańskim akcie prawnym ingerującym w porządek prawny innych państw, którego konsekwencje dotkną również polskie instytucje finansowe, a pośrednio także ich klientów.
Amerykańskie władze podatkowe oszacowały, że wielu amerykańskich obywateli i rezydentów nie wykazuje w zeznaniach podatkowych dochodów osiąganych poza USA. W celu uszczelnienia systemu podatkowego w marcu 2010 roku uchwalono Ustawę o ujawnianiu informacji o rachunkach zagranicznych na cele podatkowe (Foreign Account Tax Compliance Act, FATCA). Celem tego aktu jest ułatwienie ściągania podatków przez amerykańskie władze podatkowe (Internal Revenue Service, IRS) poprzez wyposażenie ich w instrumenty pozyskiwania i gromadzenia informacji o tych amerykańskich rezydentach podatkowych, których aktywa są ulokowane za granicą.
Regulacje FATCA będą wchodzić w życie stopniowo, począwszy od 1 stycznia 2013 roku. Zobowiązują one zagraniczne instytucje finansowe, których klientami mogą być amerykańscy rezydenci podatkowi, do raportowania do IRS-u o ich rachunkach. Instytucje finansowe będą zatem zmuszone dodatkowo identyfikować i klasyfikować swoich klientów aby pozyskać informacje wskazujące czy nie są oni amerykańskim rezydentami podatkowymi. Sankcją za nieprzestrzeganie postanowień FATCA będzie natomiast podatek w wysokości 30% nakładany na wszystkie płatności na rzecz danej instytucji finansowej dokonywane z USA.
Implementacja FATCA wiązać się będzie z istotnymi kosztami dla takich instytucji finansowych jak banki, domy maklerskie, fundusze inwestycyjne czy zakłady ubezpieczeń. Szacuje się, że koszt wdrożenia FATCA, jednostkowo, w największych polskich bankach może wynieść nawet 60 milionów złotych, co w znaczący sposób przełoży się na ich wyniki finansowe. FATCA poważnie ingeruje również w sferę praw klientów tych instytucji m.in. poprzez konieczność dostarczania dodatkowych oświadczeń i danych.
FATCA jako wewnętrzne prawo USA – z formalnego punktu widzenia – nie ma w Polsce mocy obowiązującej. Mimo to, w praktyce akt ten wymusza przyjęcie jego regulacji przez te instytucje finansowe, które nie będą chciały znaleźć się na marginesie globalnego rynku finansowego. Wdrożenie FATCA przez instytucje finansowe może powodować w wielu obszarach konflikty z polskim porządkiem prawnym.
Przed problemami, które stwarza FATCA stają oczywiście także inne państwa Unii Europejskiej. Korzystnym rozwiązaniem, wzmacniającym pozycję negocjacyjną państw członkowskich, byłoby zawarcie porozumienia między Komisją Europejską a władzami USA. Tymczasem już w lutym tego roku USA zawarły porozumienie z Wielką Brytanią, Francją, Niemcami, Włochami oraz Hiszpanią przewidujące, że rządy tych państw uchwalą wewnętrzne przepisy dotyczące zbierania i przekazywania informacji wymaganych przez FATCA
W tym kontekście zaskakujące jest milczenie polskiej administracji. Do dziś zarówno Ministerstwo Finansów, będące regulatorem dla polskiego rynku finansowego, jak i nadzorca tego rynku - Komisja Nadzoru Finansowego - nie zajęły oficjalnego stanowiska wobec FATCA. Z tego powodu wydaje się już niemożliwe, aby wdrożenie FATCA nastąpiło poprzez zawarcie międzyrządowej umowy przed wejściem tego aktu w życie 1 stycznia 2013 roku. Sytuacja ta świadczy o niepokojącej inercji polskiej administracji w sprawach dotyczących newralgicznego dla całej gospodarki sektora finansowego.
Zachęcam do zapoznania się z całością najnowszej analizy CAFR pt. „FATCA i jej konsekwencje dla polskich instytucji finansowych”
Stanisław Tyszka, dyrektor Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej