Informacje

Jabłka  / autor: Pixabay
Jabłka / autor: Pixabay

Jabłka na targu droższe o ... 500 proc.

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 maja 2020, 11:00

  • 1
  • Powiększ tekst

Podaż nowalijek jest podobna jak w poprzednich latach, w stosunku do 2019 r. ich ceny wzrosły o 12 proc., natomiast o 53 proc. tańsze są ubiegłoroczne warzywa - poinformował PAP ekspert rynku hurtowego w Broniszach Maciej Kmera.

Cenami i podażą nowalijek i truskawek w kwietniu i maju rządzi pogoda, czyli nasłonecznienie i temperatury”. Poziom opadów nie ma obecnie wpływu na ich podaż ponieważ są to uprawy pod osłonami sztucznie nawadniane - powiedział Kmera.

O tej porze roku nowalijki i truskawki są drogie i jest to normalne - zauważył. Np. w młode ziemniaki krajowe - Irga, 13 maja ub.r. kosztowały 6 zł/kg. w tym roku - 7 zł/kg; pomidory malinowe - w ub.r. - 5,08 zł, a w tym roku 6,25 zł tj. o 24 proc. więcej, ale w marcu br. były o 20 proc, tańsze niż w analogicznym okresie 2019 r. Według Kmery, „chwilowe wzrosty cen lub ich obniżki wynikają z podaży, a ta jest pod wpływem układu pogodowego”.

Ale jeżeli weźmie się pod uwagę cały koszyk warzyw tych starych ze zbiorów ubiegłorocznych i nowalijek, to (na 13 maja) był on tańszy o 4,9 proc. Choć młode warzywa były droższe (średnio o 12 proc.), to stare - kosztowały mniej aż o 53 proc. - tłumaczył ekspert.

Kmera zaznaczył, że uprawy nowalijek nie są prowadzone na wielka skalę i nie wymagają dużych nakładów pracy ręcznej, nie jest jeszcze tam aż tak dotkliwy brak pracowników najemnych ze Wschodu. Plantatorzy odczują ten brak w momencie wysypu np. truskawek na początku czerwca.

Na razie nie wiadomo, jaka będzie w tym roku podaż truskawek i ile będą kosztowały. Część plantatorów bowiem w obliczu problemów w pracownikami sezonowymi w związku z epidemią koronawirusa, nie inwestowała w plantacje licząc się z mniejszymi zbiorami. Część zaś zaryzykowała, przeprowadzając kosztowne zabiegi agrotechniczne i teraz wszystko zależy od tego, czy pozyskają siłę roboczą do ich zbioru. Trudna do przewidzenie jest też ich cena - tłumaczył.

Według wyliczeń Kmery, w 20 tygodniu roku średnia cena tych owoców w 2019 r. wyniosła 16,2 zł, w tym roku 21,6 zł, co oznacza, że były one o 34 proc. droższe. Zauważył też, że cena truskawek i innych nowalijek pod koniec maja gwałtowanie spada. Np. 10 maja ub.r. truskawki kosztowały średnio 17 zł/kg, a  25 maja już 7,5 zł/kg.

W tym roku drogie są jabłka. Na rynku w Broniszach jest ich mniej niż w ubiegłych latach i stąd znaczny wzrost cen. Np. odmiana ligol kosztuje obecnie ok. 4 zł/kg, podczas gdy w ub.r. można było ją kupić za 0,8 zł/kg.

Ekspert zapytany o to, czy widać większy ruch w związku z decyzją o odblokowaniu restauracji i barów, powiedział, że na zakupy przyjeżdża coraz więcej klientów, ale to wynika głównie z większej podaży owoców i warzyw.

Rynek hurtowy Bronisze, to największy tego typu rynek w Polsce, na którym zaopatrują się głównie sklepy, bazary a także stołówki, restauracje i bary. Mimo pandemii koronawirusa rynek przez cały czas działał dostarczając świeże owoce i warzywa od polskich i zagranicznych producentów. Czytaj też: Ulubione owoce Polaków ofiarą zarazy COVID-19

PAP/kp

Powiązane tematy

Komentarze