Będą sankcje za działania Chin w Hongkongu?
Ograniczenie przez Pekin autonomii Hongkongu poprzez ustawę ws. bezpieczeństwa narodowego może sprawić, że USA nałożą sankcje i zakwestionują status Hongkongu jako autonomicznego centrum finansowego - powiedział doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa Robert O’Brien
Wygląda na to, że ta (chińska) ustawa o bezpieczeństwie narodowym oznacza właściwie aneksję Hongkongu, a jeśli (władze w Pekinie) to zrobią, to sekretarz (stanu Mike) Pompeo prawdopodobnie nie będzie mógł potwierdzić, że Hongkong zachowuje wysoki stopień autonomii i jeżeli tak się stanie, to nastąpią sankcje, które będą nałożone na Hongkong i Chiny - powiedział O’Brien, występując w programie „Meet the Press” sieci MBC.
W czwartek prezydent Donald Trump powiedział, że Stany Zjednoczone ostro zareagują, jeśli Chiny będą próbowały ograniczyć ruchy demokratyczne w Hongkongu w związku z planami wprowadzenia nowego ustawodawstwa dotyczącego bezpieczeństwa w tym regionie.
Kilka godzin wcześniej chiński urzędnik zapowiedział, że Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych (OZPL) skorzysta ze swojej „władzy konstytucyjnej” w celu ustanowienia nowych ram prawnych, mających zapewnić bezpieczeństwo w Hongkongu.
OZPL zajmie się przepisami o bezpieczeństwie narodowym w Hongkongu podczas dorocznej sesji w Pekinie, która rozpoczęła się w piątek - potwierdziła oficjalna agencja Xinhua. Według komentatorów może to oznaczać znaczne ograniczenie autonomii Hongkongu.
Liczące ok. 3 tys. delegatów OZPL pełni rolę zasadniczo fasadową i zatwierdza decyzje kierownictwa rządzącej niepodzielnie Komunistycznej Partii Chin (KPCh).
Przez całą drugą połowę 2019 roku w Hongkongu trwały masowe antyrządowe demonstracje, które regularnie przeradzały się w starcia z policją. Uczestnicy protestów domagali się demokratycznych wyborów władz regionu i sprzeciwiali ograniczaniu jego autonomii przez komunistyczny rząd centralny w Pekinie.
Obecnie demokraci liczą na przejęcie kontroli nad hongkońskim parlamentem w wyborach zaplanowanych na wrzesień. Zdaniem krytyków przepisy o bezpieczeństwie narodowym mogą jednak zostać przez władze wykorzystane do dyskwalifikacji opozycyjnych kandydatów.
PAP/ mk
CZYTAJ TAKŻE: Hongkong znów wrze [GALERIA]