Nocne zamieszki w Paryżu
Nocne protesty w Paryżu przeciw brutalności policji we Francji i w USA, w reakcji na śmierć George’a Floyda oraz Adamy Traore, zmarłego we francuskim areszcie w 2016 roku, przekształciły się w zamieszki i starcia z policją. Według mediów na ulice wyszło ponad 20 tys. osób
Demonstranci w XVII dzielnicy Paryża konstruowali barykady na ulicach, podpalali motocykle, kontenery na śmieci i hulajnogi. Rzucali w policjantów kostką brukową. Policja użyła gazy łzawiącego, ale funkcjonariusze starali się nie interweniować osobiście, mimo oficjalnego zakazu organizowania demonstracji wydanego przez prefekta paryskiej policji. Policja podała, że zatrzymano 18 osób.
Podczas protestu tłum skandował: „Sprawiedliwość dla Adamy!”, „Nie ma pokoju bez sprawiedliwości!”. Manifestanci nawiązywali również do śmierci George’a Floyda, Afroamerykanina uduszonego przez policjanta podczas zatrzymania pod koniec maja, oraz wynikłych z tego napięć w USA. Kilka osób spaliło podczas demonstracji amerykańską flagę. Klęcząc na ulicy, demonstranci domagali się wymierzenia sprawiedliwości sprawcom śmierci Floyda i Traore.
To była demonstracja przeciwko przemocy policji. Manifestanci zwoływali się na nią w mediach społecznościowych. Apelowali o brutalną odpowiedź wobec działań policji. To była delikatna (sytuacja)” - skomentował powściągliwość policji podczas demonstracji sekretarz generalny związku zawodowego policji (SCPN-UNSA) David Le Bars w telewizji BFM TV.
Szef francuskiego MSW Christophe Castaner chwalił służby porządkowe za dyscyplinę i zachowanie. W demokracji nie ma miejsca na przemoc. Nic nie usprawiedliwia ekscesów, które miały miejsce dzisiejszego wieczoru w Paryżu, gdy publiczne wiece są zabronione z uwagi na ochronę zdrowia wszystkich. Gratuluję siłom bezpieczeństwa i ratownictwa ich dyscypliny i opanowania - napisał Castaner na Twitterze.
Siostra zmarłego w areszcie czarnoskórego Adamy Traore, Assa, oskarża francuski wymiar sprawiedliwości o chronienie żandarmów, którzy - według niej - zabili jej brata. Widać ewidentne podobieństwo między zabójstwem mojego brata Adamy a śmiercią George’a Floyda - podkreśliła w BFM TV.
CZYTAJ TAKŻE: W USA kolejna noc zamieszek i protestów
Demonstracje w obronie pamięci Traore zorganizowano we wtorek również na ulicach Lyonu oraz Marsylii, a także w Lille, gdzie demonstrowało ponad 2,5 tys. osób.
24-letni Adama Traore zmarł w areszcie 19 lipca 2016 r., dwie godziny po zatrzymaniu w mieście Beaumont-sur-Oise w regionie stołecznym Ile-de-France.
Assa Traore, rzeczniczka komitetu Prawda dla Adamy, uważa, że policjanci zabili jej brata z pobudek rasistowskich. Dla aktywistów i obrońców praw człowieka sprawa stała się symbolem przemocy ze strony funkcjonariuszy we Francji.
W sprawie śmierci Traore toczy się bitwa na ekspertyzy prawne i medyczne. Najnowsza, czwarta już ekspertyza zlecona przez rodzinę zmarłego, potwierdza - jak podaje dziennik „Le Parisien” - tezę o uduszeniu podczas unieruchomienia młodego człowieka przez policję.
Tymczasem opublikowane w ubiegłym tygodniu nowe ekspertyzy sądowe uwolniły żandarmów od odpowiedzialności za jego śmierć.
Autentyczności zleconych przez siebie ekspertyz bronili cytowani w mediach: adwokat żandarmów oskarżonych o zabójstwo Traore, Rodolphe Bosselut, oraz prawnik rodziny zmarłego Yassine Bouzrou.
PAP/ mk
CZYTAJ TAKŻE: Antyrządowe wiece we Włoszech, tłumy wyszły na ulice