PGE uruchomiła nowe farmy wiatrowe
PGE oficjalnie uruchomiła w czwartek farmy wiatrowe Starza/Rybice oraz Karnice II w Zachodniopomorskiem. Łącznie 43 turbiny wiatrowe mają moc zainstalowaną bliską 100 MW. Tym samym moc źródeł wiatrowych w Grupie PGE sięgnęła 647 MW.
W skład farm, leżących na terenach powiatów Kamień Pomorski i Gryfice wchodzą 33 turbiny o mocy 2 MW każda oraz 10 turbin o mocy po 2,2 MW, dostarczonych przez duński Vestas. To 15. i 16. farma wiatrowa w portfelu wytwórczym PGE. Uruchomienie ich oznacza, że moc farm wiatrowych, należących do spółki wzrosła o 20 proc.
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin stwierdził podczas uroczystego otwarcia farm, że wyzwania stojące przed polską energetyką „wynikają z decyzji, które zapadają poza Polską, w Brukseli i które są dla nas trudne”.
„Musimy zdobyć się na ogromny wysiłek, ponieść ogromne koszty. Polityka klimatyczna UE powoduje, że musimy szukać alternatywnych źródeł energii dla węgla” - podkreślił.
Jak mówił Sasin, „dziś węgiel znalazł się na indeksie i czy nam się to podoba czy nie, musimy szukać innych rozwiązań”. Wskazał m.in. na farmy wiatrowe na morzu czy też energetykę jądrową, którą określił mianem „wielkiej szansy”. Wicepremier mówił, że działania rządu mają doprowadzić „do całkowitej zmiany obrazu polskiej energetyki”.
Sasin dodał, ze rząd pracuje nad tym, by „przeorganizować część państwową energetyki”, wydzielić aktywa węglowe i zapewnić im finansowanie z rynku mocy, bo przez 20-30 lat ich pozycja będzie jeszcze dominująca. Z drugiej strony chcemy dać szanse pozostałej części na pozyskiwanie pieniędzy na zielone inwestycje - zaznaczył.
Wicepremier podkreślił, że cała transformacja musi być przeprowadzona w dialogu ze stroną społeczną, związkami zawodowymi itp. „Będziemy informować społeczeństwo jakie będą decyzje, co chcemy osiągnąć i jakie będą ich skutki” - zapewnił.
Minister środowiska Michał Woś stwierdził z kolei, że w trakcie tej inwestycji zostały wyciągnięte konkretne wnioski, usprawniające proces inwestycyjny, zwłaszcza z punktu widzenia sprawności przeprowadzenia procedur środowiskowych. Współpracę PGE z lokalną społecznością Woś określił mianem „wzorcowej”.
„To kolejny krok PGE w kierunku transformacji energetycznej. Naszą ambicją jest, aby w spółce w ciągu 10 lat podwoić moc w swoich źródłach odnawialnych” - mówił prezes spółki Wojciech Dąbrowski. Jak dodał, PGE czuje się odpowiedzialna za rozwój niskoemisyjnych projektów, które mają istotne znaczenie dla mieszkańców kraju.
Szef PGE przypomniał, że równolegle w całej Polsce spółka rozwija projekty fotowoltaiczne i niebawem będzie je otwierać, oraz pracuje nad budową farm wiatrowych na Bałtyku. „Jestem przekonany, że to wszystko zrealizujemy i będziemy w stanie zapewnić bezpieczeństwo i zdrowie obywatelom” - dodał Dąbrowski.
Powstanie farm to konsekwencja wygrania przez PGE w 2018 r. aukcji na sprzedaż energii z OZE przez 15 lat. Faza budowy ruszyła w I kwartale 2019 r., zakończyła się w I kwartale 2020 r.
Jak mówił dyrektor projektu Piotr Babiak, leżące w odległości od 3 do 13 km od wybrzeża Bałtyku farmy mają rekordowy w grupie PGE współczynnik wykorzystania (capacity factor), przekraczający 36 proc., co przekłada się na prawie 3200 godzin rocznie pracy z pełną mocą. Nakłady inwestycyjne wyniosły 543 mln zł, w tym 272,5 mln zł to pożyczka z Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
Czytaj też: PKN uruchomi spółkę Orlen China
PAP/kp